Kierowcy Formuły E staną przeciw graczom

Już w styczniu przyszłego roku będziemy świadkami bardzo ciekawego, pierwszego w swoim rodzaju wyścigu, w którym kierowcy elektrycznej Formuły E staną naprzeciw graczom. Zwycięzca odejdzie z okrągłym milionem dolarów.

Już w styczniu przyszłego roku będziemy świadkami bardzo ciekawego, pierwszego w swoim rodzaju wyścigu, w którym kierowcy elektrycznej Formuły E staną naprzeciw graczom. Zwycięzca odejdzie z okrągłym milionem dolarów.

Już w styczniu przyszłego roku będziemy świadkami bardzo ciekawego, pierwszego w swoim rodzaju wyścigu, w którym kierowcy elektrycznej Formuły E staną naprzeciw graczom. Zwycięzca odejdzie z okrągłym milionem dolarów.

Wirtualny tor, na którym wewnątrz symulatora odbędzie się pojedynek, pozostać ma niespodzianką do ostatniej chwili także dla samych uczestników wyścigu, co zdaniem organizatorów podnieść ma nieco emocje.

Najpierw jednak odbędą się kwalifikacje, które trwać mają trzy miesiące - gracze będą mogli rywalizować przez internet, a zatem sądzimy, że nie będzie tu ograniczeń regionalnych.

Reklama

Milion nagrody nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzony, ale taką właśnie kwotę wskazują osoby zbliżone do źródła, a szef Formuły E Alejandro Agag mówi o "wysokiej wygranej nawet jak na Vegas".

Oczywiście traktować to należy jako promocję nowej klasy wyścigów, ale kto wie - być może odkryty zostanie tu jakiś nowy talent? Były już w przeszłości podobne historie.

Źródło: , Zdj.: By Avda (Own work) [],

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy