Kobieta z nosem na plecach
Komórki macierzyste są jednym z bardziej obiecujących odkryć w medycynie ostatnich lat niosąc w sobie potencjał wyleczenia wielu chorób i wydłużenia naszego życia. Jednak na razie jest to dla lekarzy terra incognita i poruszają się oni często po omacku. Efektem tego jest nos, który wyrósł pewnej Amerykance na kręgosłupie.
Komórki macierzyste są jednym z bardziej obiecujących odkryć w medycynie ostatnich lat niosąc w sobie potencjał wyleczenia wielu chorób i wydłużenia naszego życia. Jednak na razie jest to dla lekarzy terra incognita i poruszają się oni często po omacku. Efektem tego jest nos, który wyrósł pewnej Amerykance na kręgosłupie.
Kobieta ta osiem lat temu w jednym z portugalskich szpitali przechodziła eksperymentalną kurację, w której lekarze mieli nadzieję wyleczyć jej paraliż poprzez wszczepienie tkanek zawierających komórki macierzyste pobrane z nosa w jej kręgosłup. Mieli oni nadzieję, że komórki te przekształcą się w komórki nerwowe i zregenerują uszkodzony rdzeń kręgowy pacjentki.
Niestety terapia nie przyniosła zamierzonego efektu, a wręcz przeciwnie - kobieta skarżyła się na coraz większy ból w okolicach gdzie wszczepiono jej implant. Na stole operacyjnym okazało się, że na jej kręgosłupie rósł "nos" - 3-centymetrowy guz składający się z tkanek nosowych, fragmentów kości i małej ilości neuronów. Nie był on złośliwy lecz - tak jak nos znajdujący się we właściwym miejscu - posiadał błony śluzowe generujące duże ilości śluzu, który gromadził się uciskając na kręgosłup.
Przypadek ten pokazuje jak niewiele wiemy na razie o komórkach macierzystych, które potrafią dzielić się i zmieniać we wszystkie rodzaje tkanek ciała. Ten, komu uda się opanować technikę dokładnego sterowania nimi z pewnością zasługiwał będzie na nagrodę Nobla gdyż w ten sposób być może da się nawet regenerować utracone organy czy kończyny, jednak do tego jeszcze długa droga.
Źródło: