Kod Matrixa złamany

Przez lata fani filmowej serii Matrix próbowali rozgryźć słynny zielony kod, który czasem widać było spływający po ekranie w formie losowych, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka zdawać, znaczków i cyfr. A teraz, po niemal dwudziestu latach od powstania tego filmu, twórca kodu postanowił podzielić się z szerszą publiką jego sekretem.

Przez lata fani filmowej serii Matrix próbowali rozgryźć słynny zielony kod, który czasem widać było spływający po ekranie w formie losowych, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka zdawać, znaczków i cyfr. A teraz, po niemal dwudziestu latach od powstania tego filmu, twórca kodu postanowił podzielić się z szerszą publiką jego sekretem.

Przez lata fani filmowej serii Matrix próbowali rozgryźć słynny zielony kod, który czasem widać było spływający po ekranie w formie losowych, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka zdawać, znaczków i cyfr. A teraz, po niemal dwudziestu latach od powstania tego filmu, twórca kodu postanowił podzielić się z szerszą publiką jego sekretem.

Za stworzenie kodu odpowiada Simon Whiteley, który tworzył efekty specjalne do filmów takich jak Moulin Rouge czy Cienka czerwona linia, przez długi czas ukrywał, że jest twórcą ikonicznego, zielonego kodu z Matrixa - nie było go w napisach po filmie, a zatem mało kto wiedział, że to on za ten element odpowiada. A teraz zdradził on, skąd dokładnie kod ten się wziął.

Reklama

Pan Whiteley ujawnił, że kod ten zawdzięczamy w dużej mierze jego żonie, która jest Japonką. Otóż wziął on część z jej przepisów na sushi, zeskanował i wykorzystał pozyskane w ten sposób symbole tworząc rzeczywistość Neo, Morfeusza i Agenta Smitha.

Cóż, nie ma w tym żadnej większej tajemnicy, a wszystko można potraktować jako ukryty żart.

Źródło: , Zdj.: screenshot YouTube

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy