Kometa 168P/Hergenrother się rozpada

Astronomowie od kilku tygodni obserwują kometę 168P/Hergenrother, która wraz z końcem października na tyle zbliżyła się do Słońca, że przewidywano jej wyparowanie. Dzieje się jednak inaczej i kometa się rozpada.

Astronomowie od kilku tygodni obserwują kometę 168P/Hergenrother, która wraz z końcem października na tyle zbliżyła się do Słońca, że przewidywano jej wyparowanie. Dzieje się jednak inaczej i kometa się rozpada.

Astronomowie od kilku tygodni obserwują kometę 168P/Hergenrother, która wraz z końcem października na tyle zbliżyła się do Słońca, że przewidywano jej wyparowanie. Dzieje się jednak inaczej i kometa się rozpada.

Dało się to zaobserwować jako niezwykle jasny błysk (500 raz jaśniejszy od spodziewanego), który spowodowany został gwałtownym wydzieleniem gazów i pyłów.

Obserwacje komety poczynione przy użyciu teleskopów w Arizonie i na Hawajach wskazały, że jądro tego obiektu rozpadło się przynajmniej na cztery niezależne fragmenty. Pył, który wydostał się w trakcie tego procesu na zewnątrz odbija promienie słoneczne, przez co jej jasność cały czas się zwiększa.

Reklama

Kometa ta została po raz pierwszy zaobserwowana w 1998 roku przez amerykańskiego astronoma Carla W. Hergenrothera. Początkowo sądzono, że posiada ona orbitę paraboliczną i już nigdy więcej do nas ona nie wróci, okazało się jednak, że jest to kometa okresowa o orbicie długości 6.9 lat.

W żadnym przypadku kometa, ani jej fragmenty nie zagrażają Ziemi. Można ją obserwować na niebie pomiędzy gwiazdozbiorami Andromedy i Jaszczurki.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy