Kowalczyk jak Małysz

Justyna Kowalczyk po raz trzeci w swojej karierze zdobyła Kryształową kulę, przechodząc tym samym na stałe do historii swojej dyscypliny. Można by nawet powiedzieć, że stała się takim Małyszem w biegach narciarskich.

Justyna Kowalczyk po raz trzeci w swojej karierze zdobyła Kryształową kulę, przechodząc tym samym na stałe do historii swojej dyscypliny. Można by nawet powiedzieć, że stała się takim Małyszem w biegach narciarskich.

Justyna Kowalczyk po raz trzeci w swojej karierze zdobyła Kryształową kulę, przechodząc tym samym na stałe do historii swojej dyscypliny. Można by nawet powiedzieć, że stała się takim Małyszem w biegach narciarskich.

Różnica polega jedynie na tym, iż Adam ma Kryształowych kul w swojej kolekcji aż cztery i samodzielnie przewodzi w ilości ich zdobycia w skokach narciarskich. Justyna zdobywając swoje trzecie trofeum, wyrównała rekord należący do Finki Marjo Matikainen, która królowała na przestrzeni lat 1986-1988.

Jakie jeszcze można znaleźć różnice? Małysz powoli zabiera się do zakończenia kariery i nawet "dorobił" się już swojego naturalnego następcy w postaci Kamila Stocha. Justyna natomiast jest praktycznie odosobniona w tej dyscyplinie. Kolejna nasza reprezentantka - Paulina Maciuszek - zajmuje dopiero 60 miejsce w klasyfikacji generalnej...

Reklama

Skąd więc porównanie naszego legendarnego skoczka do świeżo utytułowanej biegaczki? Ponieważ obie te postacie tworzą historię polskiego sportu. Są naszą chlubą, pozwalając nam co jakiś czas usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego na wszelkiego rodzaju zawodach. Bez nich nasz kraj byłby jedynie białą plamą na mapie w kontekście tych dyscyplin.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy