Ładowarka do elektrycznych aut na każdej stacji w Rosji

Rosja, której gospodarka w dużej mierze opiera się na wydobyciu bogactw naturalnych - ropy naftowej i gazu ziemnego - nie powinna być zachwycona wizją aut elektrycznych. Jednak okazuje się, że jest inaczej, a do 1 listopada przyszłego roku ładowarka do elektrycznego samochodu znajdować ma się na każdej stacji benzynowej w tym kraju.

Rosja, której gospodarka w dużej mierze opiera się na wydobyciu bogactw naturalnych - ropy naftowej i gazu ziemnego - nie powinna być zachwycona wizją aut elektrycznych. Jednak okazuje się, że jest inaczej, a do 1 listopada przyszłego roku ładowarka do elektrycznego samochodu znajdować ma się na każdej stacji benzynowej w tym kraju.

Rosja, której gospodarka w dużej mierze opiera się na wydobyciu bogactw naturalnych - ropy naftowej i gazu ziemnego - nie powinna być zachwycona wizją aut elektrycznych. Jednak okazuje się, że jest inaczej, a do 1 listopada przyszłego roku ładowarka do elektrycznego samochodu znajdować ma się na każdej stacji benzynowej w tym kraju.

Decyzję taką podjął premier tego kraju Dmitrij Miedwiediew, który chce aby na drogach pojawiło się nieco więcej niż 500 elektrycznych aut - tyle bowiem znajduje się tam obecnie, a pamiętajmy, że mówimy tu o największym kraju świata, który liczy sobie ponad 140 milionów obywateli.

Reklama

Jednak rząd nie ma wcale zamiaru finansowo wspierać tej inicjatywy i nie określa typu ładowarki jaka ma się na wyposażeniu stacji znaleźć, można więc domyślać się, że w większości wypadków będzie to po prostu przedłużacz wsadzony do kontaktu.

No, ale może się mylimy i Rosja stanie się dzięki temu bardziej zielonym krajem, czego serdecznie Rosjanom życzymy.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy