Las tropikalny w Norwegii
Brytyjscy naukowcy prowadzący badania w okolicach należącego do Norwegii, arktycznego archipelagu Svalbard, mocno się zdziwili, bo trafili na coś co wygląda na szczątki tropikalnego lasu. Las ten, jak się okazuje, znajduje się daleko od swego pierwotnego miejsca położenia - pokrywał on okolice równika aż 380 milionów lat temu.
Brytyjscy naukowcy prowadzący badania w okolicach należącego do Norwegii, arktycznego archipelagu Svalbard, mocno się zdziwili, bo trafili na coś co wygląda na szczątki tropikalnego lasu. Las ten, jak się okazuje, znajduje się daleko od swego pierwotnego miejsca położenia - pokrywał on okolice równika aż 380 milionów lat temu.
Są to tym samym jedne z najstarszych szczątków lasu jakie znamy, a są one bardzo ważne, bo mówią nam nieco na temat antycznej historii naszej planety. W czasach dewonu, z którego ów las pochodzi, na Ziemi zaczynały się dopiero pojawiać większe drzewa, dlatego te w lesie, którego szczątki odkryto, mają maksymalnie po 4 metry wysokości.
Mniej więcej w tym samym okresie zaczął także gwałtownie spadać poziom dwutlenku węgla w atmosferze, a powiązanie między obydwoma faktami jest dość proste - to właśnie drzewom zawdzięczamy oczyszczenie powietrza z tego gazu cieplarnianego. W tym okresie jego stężenie w atmosferze spadło mniej więcej 15-krotnie, osiągając poziom dzisiejszy.
Naukowcy po dokładnej analizie znaleziska twierdzą, że las ten porastał dorzecze zajmując obszar 1 na 5 kilometrów gdzieś w okolicach równika, a na obecne miejsce spoczynku trafił on w ramach dryfu kontynentów. Różnił się on znacznie od lasów jakie widzimy dziś - porastały go głównie duże widłaki, które rosły bardzo gęsto - zaledwie 20 centymetrów od siebie wzbijając się w górę na 4 metry.
Nie znaczy to jednak, że wszystkie lasy z tamtych czasów wyglądały podobnie - wcześniej naukowcy trafili na szczątki takiego ekosystemu mniej więcej z tego samego okresu na terenie Ameryki i tam z kolei znaleziono ślady wielu palem, a z kolei widłaków było bardzo niewiele.
Źródło: