Latający rower z Czech

Tuż za naszą południową granicą powstaje właśnie bardzo interesujący projekt, który być może przyczyni się do stworzenia jednej z najdziwniejszych maszyn latających świata . Od jakiegoś czasu dwa czeskie konsorcja, jedno zajmujące się produkcją rowerów drugie produkujące lekkie samoloty planuje uruchomienie pierwszego, latającego roweru .

Tuż za naszą południową granicą powstaje właśnie bardzo interesujący projekt, który być może przyczyni się do stworzenia jednej z najdziwniejszych maszyn latających świata. Od jakiegoś czasu dwa czeskie konsorcja, jedno zajmujące się produkcją rowerów drugie produkujące lekkie samoloty planuje uruchomienie pierwszego, latającego roweru.

FBike, bo taką nazwę ma nosić ten wynalazek, ma być antidotum na coraz trudniejsze poruszanie się po zatłoczonych miastach. Jeszcze do niedawna rowery i spalinowe jednoślady miały być sposobem na uniknięcie korków, teraz nierzadko zdarza się, że i one nie mają łatwego życia na miejskich ulicach. Dlatego też czescy projektanci wybiegli daleko w przyszłość i uznali, że opcją na pokonanie korków jest ominięcie ich drogą powietrzną.

W ten sposób powstała chyba pierwsza na świecie wizja połączenia roweru z helikopterem, a w zasadzie quadrocopterem. Składa się on z czterech wirników, dwóch głównych i dwóch pomocniczych, które napędzane mają być energią elektryczną. Jeśli marzą się wam długie, podniebne przejażdżki rowerowe niestety będziemy musieli was rozczarować. Ze względu na ograniczoną pojemność akumulatorów FBike będzie mógł przebywać w powietrzu maksymalnie do 5 minut. a prędkość z jaką może się poruszać to 50 km/h. Jednak ten czas, zdaniem autorów ma pozwolić na powietrzne przeskoczenie nad najbardziej zakorkowanymi miejscami.

Po raz pierwszy gotowy prototyp ma zostać zaprezentowany w czasie Międzynarodowych Targów Inżyynierskich w Brnie.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas