Lateralizacja widoczna u kotów domowych

Pod terminem lateralizacji kryje się nic innego jak nasza prawo lub leworęczność, czyli bardziej fachowo asymetria czynnościowa jednej strony naszego ciała. A naukowcom z Queen's University Belfast udało się właśnie dowieść, że zjawisko to da się także zaobserwować u kotów domowych.

Pod terminem lateralizacji kryje się nic innego jak nasza prawo lub leworęczność, czyli bardziej fachowo asymetria czynnościowa jednej strony naszego ciała. A naukowcom z Queen's University Belfast udało się właśnie dowieść, że zjawisko to da się także zaobserwować u kotów domowych.

Pod terminem lateralizacji kryje się nic innego jak nasza prawo lub leworęczność, czyli bardziej fachowo asymetria czynnościowa jednej strony naszego ciała. A naukowcom z Queen's University Belfast udało się właśnie dowieść, że zjawisko to da się także zaobserwować u kotów domowych.

Badanie, które przeprowadzono na grupie 44 zwierząt w ich domach (aby ograniczyć do minimum stres związany z badaniem, który mógł wpłynąć na wyniki), wykazało, że zwierzęta te preferują jedną z łapek, ale w odmiennych niż u ludzi proporcjach. Wśród nas aż 90% jest praworęczna, podczas gdy u kotów zaledwie 33%. Pozostała 1/3 preferuje lewą łapkę, a reszta nie ma preferencji.

Reklama

Oznacza to, że Felis domesticus można dopisać do listy gatunków, u których występuje lateralizacja - nie tak dawno uznawana za cechę wyłącznie ludzką. Naukowcy sądzą, że wśród kotów może ona świadczyć o dominacji jednej z półkul mózgowych, co oznaczać może, że koty preferujące lewą łapkę są bardziej podatne na strach i jego negatywne efekty - co może być przydatne w pracy zwierzęcych behawiorystów.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy