Litewski Boruc

Artur Boruc to niewątpliwie jeden z naszych najlepszych bramkarzy. Jednak nawet golkiper Fiorentiny zaliczył w swojej karierze wiele okropnych wpadek, które do dziś krążą w pamięci polskim kibicom. Jedną podobną szmatę tego typu puścił ostatnio pewien Litwin, który jeszcze do niedawna grał z Rafałem Murawskim.

Artur Boruc to niewątpliwie jeden z naszych najlepszych bramkarzy. Jednak nawet golkiper Fiorentiny zaliczył w swojej karierze wiele okropnych wpadek, które do dziś krążą w pamięci polskim kibicom. Jedną podobną szmatę tego typu puścił ostatnio pewien Litwin, który jeszcze do niedawna grał z Rafałem Murawskim.

Artur Boruc to niewątpliwie jeden z naszych najlepszych bramkarzy. Jednak nawet golkiper Fiorentiny zaliczył w swojej karierze wiele okropnych wpadek, które do dziś krążą w pamięci polskim kibicom. Jedną podobną "szmatę" tego typu puścił ostatnio pewien Litwin, który jeszcze do niedawna grał z Rafałem Murawskim.

Giedrius Arlauskis to rezerwowy bramkarz Rubina Kazań. 23-latek w ostatniej kolejce w końcu dostał szansę gry od początku spotkania przeciwko Krasnodarowi. Był to jego pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, zatem presja, jaka na nim ciążyła, musiała być naprawdę odczuwalna. Na tyle odczuwalna, że przy jednym z podań do tyłu przez swojego kolegę, Litwin tak się spiął, że nie trafił w spokojnie toczącą się futbolówkę, która w końcu wleciała mu do bramki. Przypomina się nieszczęsny samobój Żewłakowa i Boruca w meczu z Irlandią Północną...

Reklama

Na szczęście dla Arlauskisa, jego zespół wygrał to spotkanie 2:1, ale na miejscu Litwina, nie spodziewałbym się kolejnych szans gry od początku meczu...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy