Lotus na wino, czekoladę i serwatkę

Większość koncernów samochodowych poszukując idealnego, alternatywnego źródła zasilania skupiła się na rozwoju pojazdów elektrycznych. Zupełnie inne plany ma Lotus, znany z produkcji małych sportowych aut. Pomysł Brytyjczyków wydaje się jednym z najbardziej szalonych jakie zagościły w ostatnich latach w motoryzacyjnym światku.

Większość koncernów samochodowych poszukując idealnego, alternatywnego źródła zasilania skupiła się na rozwoju pojazdów elektrycznych. Zupełnie inne plany ma Lotus, znany z produkcji małych sportowych aut. Pomysł Brytyjczyków wydaje się jednym z najbardziej szalonych jakie zagościły w ostatnich latach w motoryzacyjnym światku.

Pomysłem tym jest prototyp Exige 270E Tri-Fuel. Sama nazwa nie wskazuje żadnych niespodzianek, jeśli jednak wgłębimy się w dopisek Tri-Fuel wtedy okaże się, że wizja konstruktorów z Lotusa może zrewolucjonizować przyszłość i przedłużyć żywot samochodów z napędem spalinowym.

Propozycja ta dotyczy opracowania samochodu, którego silnik byłby w stanie poruszać się na nowym paliwie stworzonym z całkowicie naturalnych składników. Nie są to jednak trzcina cukrowa, rzepak czy inne oleiste rośliny, a coś zupełnie niekojarzącego się z produkcją paliwa. Inżynierowie brytyjskiej marki chcą bowiem stworzyć mieszankę, która będzie składała się z....wina, serwatki i czekolady.

Nie chodzi tu jednak o zwykłe wino, a o jego niezdatną do picia odmianę, z którego pozyskiwany będzie etanol. Serwatka to produkt uboczny powstający przy produkcji serów, a czekolada ma pochodzić z nadwyżek produkcyjnych. W dalszej perspektywie czasu Lotus chciałby opracować technologię, która zastąpiłaby etanol metanolem, którego spalanie praktycznie nie emituje do atmosfery dwutlenku węgla.

Trzymamy kciuki za powodzenie działań Lotusa i mamy nadzieję, że zakończone powodzeniem prace sprawią, że silniki spalinowe przetrwają elektryczną ofensywę.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas