Magnetyczne spirale wyjaśniają nasze istnienie

Dla fizyków od lat ogromnym problemem jest to czemu w ogóle istniejemy, czemu materia i antymateria nie anihilowały się wzajemnie po wielkim wybuchu i czemu dostrzegamy więcej tej pierwszej wokół nas. Okazuje się, że odpowiadać za to mogą monopole.

Dla fizyków od lat ogromnym problemem jest to czemu w ogóle istniejemy, czemu materia i antymateria nie anihilowały się wzajemnie po wielkim wybuchu i czemu dostrzegamy więcej tej pierwszej wokół nas. Okazuje się, że odpowiadać za to mogą monopole.

14 lat temu Tanmay Vachaspati z Uniwersytetu Stanowego Arizony zaproponował teoretyczne rozwiązanie tego problemu. Jeśli bowiem materii i antymaterii po Wielkim Wybuchu było tyle samo to, według jego hipotezy, cząstki te podczas wzajemnej anihilacji powinny na krótki moment stworzyć monopole - hipotetyczny cząstki z jednym tylko biegunem magnetycznym - i ich odpowiednik w antymaterii - antymonopole.

Monopole i antymonopole następnie anihilowały się tworząc materię i antymaterię, ale ze względu na tak zwane naruszenie symetrii CP w procesie tym powstało więcej materii niż antymaterii - a więc wszechświat, w którym przyszło nam żyć.

Jeśli tak faktycznie było to we wszechświecie powinno dać się dostrzec będące pozostałością po monopolach pola magnetyczne skręcone w lewą stronę. I coś takiego udało się właśnie odnaleźć amerykańsko-japońskiemu zespołowi astronomów w danych z kosmicznego teleskopu GLAST (Fermi Gamma-ray Space Telescope).

Teleskop ten jest w stanie wyłapywać promieniowanie gamma, a to - przelatując przez kosmos - jest poddawane wpływom właśnie tych skręconych pól magnetycznych.

Na razie naukowcy nie są swojego odkrycia w stu procentach pewni, jest bowiem szansa (jak twierdzą autorzy odkrycia, wynosząca około 1%), że wyniki te udało się uzyskać przypadkiem. Jeśli jednak uda się je potwierdzić to jedna z wielkich zagadek kosmologii właśnie mogła zostać rozwiązana.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas