Mink - drukuj swój makijaż

Grace Choi podczas studiów na Harvard School of Business spostrzegła pewien szczegół, który nie dawał jej spać - praktycznie wszystkie kosmetyki wykonane są z tych samych materiałów, jednak różnice w cenach potrafią być ogromne. Dlaczego zatem nie skorzystać z dobrodziejstw drukarek 3D i nie zapełniać swojej kosmetyczki własnoręcznie?

Grace Choi podczas studiów na Harvard School of Business spostrzegła pewien szczegół, który nie dawał jej spać - praktycznie wszystkie kosmetyki wykonane są z tych samych materiałów, jednak różnice w cenach potrafią być ogromne. Dlaczego zatem nie skorzystać z dobrodziejstw drukarek 3D i nie zapełniać swojej kosmetyczki własnoręcznie?

Mink działa zasadniczo jak zwykła drukarka przestrzenna jednak do drukowania wykorzystuje ona barwniki i pudry, kremy oraz inne materiały służące do produkcji kosmetyków. Użytkownik (nie oszukujmy się - użytkowniczka) będzie mógł wybrać kolor z dowolnego miejsca - z teledysku widzianego na YouTube, ze strony internetowej lub ze zdjęcia znajomej - w Paincie czy dowolnym innym programie odzyskać kod RGB danej barwy i wydrukować swój nowy błyszczyk, cień do powiek czy puder w takim właśnie kolorze.

Samo urządzenie kosztować ma na początku około 300 dolarów, a choć na razie pani Choi nie jest w stanie zdradzić dokładnej ceny pigmentów i innych składników mają być one zaskakująco tanie.

Postępy prac nad Mink można śledzić na stronie .

Jesteśmy bardzo podekscytowani, bo drukarki 3D od początku zapowiadane były jako urządzenia, które mają przekazać z powrotem produkcję w ręce mas - a Mink jest projektem, który ma dokładnie to zrealizować.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas