Mnóstwo meteorytów pod lodami Antarktydy

Odkąd ludzkość zaczęła badać kosmos, rozpoczęliśmy swoją niezwykłą przygodę, której celem jest m.in. zgłębienie istoty powstania naszego Układu Słonecznego, w tym także Ziemi. Wysyłamy mnóstwo sond kosmicznych, które mają uchylić nam rąbka tej wielkiej tajemnicy, jednak, jak się teraz okazuje...

Odkąd ludzkość zaczęła badać kosmos, rozpoczęliśmy swoją niezwykłą przygodę, której celem jest m.in. zgłębienie istoty powstania naszego Układu Słonecznego, w tym także Ziemi. Wysyłamy mnóstwo sond kosmicznych, które mają uchylić nam rąbka tej wielkiej tajemnicy, jednak, jak się teraz okazuje...

Odkąd ludzkość zaczęła badać kosmos, rozpoczęliśmy swoją niezwykłą przygodę, której celem jest m.in. zgłębienie istoty powstania naszego Układu Słonecznego, w tym także Ziemi. Wysyłamy mnóstwo sond kosmicznych, które mają uchylić nam rąbka tej wielkiej tajemnicy, jednak, jak się teraz okazuje, wcale nie musimy opuszczać naszej planety, by dokonać niesamowitych odkryć, może nawet odkryć ślady obcego życia.

Całkiem niedawno naukowcom z Instytutu Naukowego Carnegie z Waszyngtonu i Uniwersytetu Kyushu z Fukuoki udało się dokonać ważnych odwiertów w lodzie w okolicach należącej do Japończyków stacji antarktycznej Syowa, które przyczyniły się do dokonania przez nich bardzo ciekawego odkrycia, a mianowicie wydobycia pyłu kometarnego, takiego samego, który tworzy "warkoczy" komet.

Reklama

Tymczasem najnowsze odkrycia ujawniają przed nami zaskakujący fakt. Otóż w lodach Antarktydy znajdują się tysiące kosmicznych skał, które czekają na wydobycie i zbadanie. Na całej Ziemi odkrywa się po równo meteoryty kamienne, jak i żelazne.

Sprawa ma się inaczej z lodową krainą, gdzie dotychczas wydobyto ich bardzo mało. Naukowcy od dawna zachodzili w głowę, dlaczego tak się dzieje. Teraz udało się wyjaśnić tę ciekawą zagadkę.

Uczeni zamknęli dwa kuliste meteoryty w bryle lodu, a następnie umieścili je w komorze o kontrolowanej temperaturze i ekspozycji światła, symulującej naturalne oświetlenie Antarktydy. Co ciekawe, meteoryt kamienny był w stanie ogrzać się i roztopić warstwę lodu i śniegu go otaczającego. W ten sposób łatwiej byłoby go znaleźć, gdyby znajdował się na szlaku, który przemierzaliby uczestnicy wypraw.

Jednak z meteorytem żelaznym było nieco inaczej. Otóż zdołał on 1,6 raza szybciej roztopić znajdujący się pod nim lód i opadł głębiej. To jego metaliczny skład sprawia, że jest on w stanie efektywniej przewodzić ciepło, pozwalając mu stopić więcej lodu. To właśnie dlatego tak ciężko jest na nie natrafić na tym najbardziej tajemniczym kontynencie naszego świata.

Każdy z tych żelaznych meteorytów może reprezentować wewnętrzną strukturę protoplanetarną, która nigdy nie rozrosła się do pełnego rozmiaru. Oznacza to, że znajdując te meteoryty możemy uzyskać dostęp do rdzeni ciał planetarnych, które już nie istnieją. Badanie nich pozwoli nam więc wyjaśnić wiele zagadek dotyczących powstania Układu Słonecznego.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy