Musk: Nowy cel SpaceX to lądowanie i start rakiety w 24h

W tym roku staliśmy się świadkami naprawdę przełomowych wydarzeń w prywatnym sektorze przemysłu kosmicznego. Najbardziej jednak cieszą dokonania firmy SpaceX. W lutym firma przeprowadziła historyczny start rakiety Falcon-9 z misją CRS-10...

W tym roku staliśmy się świadkami naprawdę przełomowych wydarzeń w prywatnym sektorze przemysłu kosmicznego. Najbardziej jednak cieszą dokonania firmy SpaceX. W lutym firma przeprowadziła historyczny start rakiety Falcon-9 z misją CRS-10...

W tym roku staliśmy się świadkami naprawdę przełomowych wydarzeń w prywatnym sektorze przemysłu kosmicznego. Najbardziej jednak cieszą dokonania firmy SpaceX.

W lutym firma przeprowadziła historyczny start rakiety Falcon-9 z misją CRS-10 ze słynnej platformy startowej LC-39A, z której w przeszłości startowały rakiety Saturn V (podczas misji programu Apollo) oraz promy kosmiczne (), a kilka dni temu odbył się pierwszy pomyślny start i lądowanie odzyskanego z wcześniejszej misji pierwszego stopnia rakiety Falcona-9 ().

Reklama

Jest to niesamowite wydarzenie, które nie tylko zapisze się na kartach historii przemysłu kosmicznego, ale również przyczyni się do jeszcze szybszej i tańszej eksploracji kosmosu.

Do tej pory bowiem wysłanie Falcona-9 z ładunkiem na orbitę kosztowało ok. 62 miliony dolarów, z czego aż 80 procent ceny stanowił pierwszy stopień rakiety. Teraz z pomocą recyklingu rakiet będzie można obniżyć koszta do ok. 10 milionów dolarów.

Elon Musk podsumował całe to wydarzenie słowami:

"Mieliśmy dziś niesamowity dzień - pierwszy, ponowny lot boostera orbitalnego. Wykonał on swoją misję perfekcyjnie: wypuścił drugi stopień, wrócił i wylądował na samym środku barki. Jest to niesamowity dzień dla podboju kosmosu i dla przemysłu kosmicznego. Oznacza to, że możliwy jest lot i ponowny start boostera orbitalnego, który jest najdroższą częścią rakiety. Ostatecznie oznacza to ogromną rewolucję w lotach kosmicznych. Jest to różnica, jak pomiędzy wyrzucaniem samolotu po każdym locie, a wielokrotnym wykorzystywaniem go. 15 lat zajęło dojście do tego celu. To dużo czasu, dużo przeciwności napotkaliśmy na tej drodze, ale jestem niezwykle dumny z zespołu SpaceX, że ostatecznie byli w stanie osiągnąć ten niesamowity kamień milowy w historii podboju kosmosu. Jest to naprawdę wielki dzień nie tylko dla SpaceX, ale dla całego przemysłu kosmicznego. Udało się potwierdzić coś, co wielu ludzi uważało za niemożliwe. Dziękuję."

Napisał również o tym na swoim profilu na Twitterze:

"Jestem niesamowicie dumny z zespołu SpaceX za osiągnięcie tego milowego kroku w technologiach kosmicznych. Następnym celem będzie lądowanie i start rakiety w ciągu 24 godzin".

Musk wyznaczył więc sobie i zespołowi jeszcze bardziej karkołomne zadanie, a mianowicie pomyślne lądowanie pierwszego stopnia rakiety, zatankowanie go, zainstalowanie ładunku i ostatecznie wysłanie rakiety w kosmos, i w ciągu zaledwie 24 godzin!

Jeśli SpaceX uda się osiągnąć ten cel, co będzie trudnym zadaniem, to niewątpliwie firma stanie się światowym liderem w kwestiach bardzo tanich wynoszeniach ładunków w kosmos. Klienci będą walili drzwiami i oknami.

Ten fakt z pewnością przyczyni się do szybkiego wzbogacenia się firmy i przeznaczania jeszcze większych środków na nowe projekty, w których na pewno znajdzie się plan szybszej kolonizacji Marsa () i zmiany go w drugą Ziemię ().

Przypomnijmy, że SpaceX niedawno oświadczyło, że kapsuła Red Dragon zostanie wysłana na Marsa ok. roku 2020, ponieważ firma chce się skupić przede wszystkim na rozwoju programu załogowego na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) oraz rakietą Falcon Heavy, która to ma umożliwić odbycie misji na Czerwoną Planetę. Pierwszy lot Falcon Heavy ma odbyć się we wrześniu bieżącego roku.

Źródło: / Fot. SpaceX

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy