Na desce bez wiatru, za to z dronem

Ostatnio coraz popularniejszy jest kitesurfing (lub kiteboarding, jak kto woli) - sport, w którym poruszamy się na desce ciągniętej przez małą paralotnię, czy też przerośnięty latawiec. Co jednak możemy zrobić gdy zabraknie wiatru? Otóż możemy sięgnąć po pomoc najnowszych technologii - dronów.

Ostatnio coraz popularniejszy jest kitesurfing (lub kiteboarding, jak kto woli) - sport, w którym poruszamy się na desce ciągniętej przez małą paralotnię, czy też przerośnięty latawiec. Co jednak możemy zrobić gdy zabraknie wiatru? Otóż możemy sięgnąć po pomoc najnowszych technologii - dronów.

Ostatnio coraz popularniejszy jest kitesurfing (lub kiteboarding, jak kto woli) - sport, w którym poruszamy się na desce ciągniętej przez małą paralotnię, czy też przerośnięty latawiec. Co jednak możemy zrobić gdy zabraknie wiatru? Otóż możemy sięgnąć po pomoc najnowszych technologii - dronów.

Trzeba przyznać, że sam pomysł jest niezły - w przypadku drona surfer będzie mógł dowolnie sterować i będzie mógł działać niezależnie od wiatru, a jednym ograniczeniem będzie pojemność baterii. Jeśli akumulatory zostaną dopracowane na tyle, by umożliwiać co najmniej parę godzin lotu to podejrzewamy, że dronesurfing może stać się prawdziwym sportem.

Reklama

Zdj.: screenshot YouTube

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama