Najlepsze wpadki komentatorów

Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowski to chyba najbardziej znani w tej chwili komentatorzy sportowi w naszym kraju. Jednak nawet najlepsi w przypływie emocji mogą łatwo palnąć jakąś gafę, która kibicom zapadnie w pamięć na znacznie dłużej niż samo komentowane spotkanie...

Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowski to chyba najbardziej znani w tej chwili komentatorzy sportowi w naszym kraju. Jednak nawet najlepsi w przypływie emocji mogą łatwo palnąć jakąś gafę, która kibicom zapadnie w pamięć na znacznie dłużej niż samo komentowane spotkanie...

Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowski to chyba najbardziej znani w tej chwili komentatorzy sportowi w naszym kraju. Jednak nawet najlepsi w przypływie emocji mogą łatwo palnąć jakąś gafę, która kibicom zapadnie w pamięć na znacznie dłużej niż samo komentowane spotkanie...

Sport to taka dziedzina życia, w której na naprawdę małej przestrzeni czasu gromadzą się wszystkie możliwie skrajne emocje. W jednej chwili potrafimy przejść z pełnej radości do tragicznej rozpaczy. Wszystko to jest rzecz jasna wynikiem wydarzeń na boisku (bądź parkiecie), które właśnie oglądamy. Nic więc dziwnego, że komentatorzy sportowi, którzy muszą to przecież na żywo relacjonować są wystawieni na ogromną próbę powstrzymywania własnych odczuć i nieustannego pilnowania własnych słów. Jednak w obliczu ważnych wydarzeń nie zawsze jest to możliwe. Oto kilka takich chwil, gdzie to właśnie emocje wzięły górę:

Reklama

Jednak jedną z najbardziej kultowych pozycji w tej kategorii jest komentarz pana Zimocha, który komentował spotkanie Widzewa z duńskim Broendby w europejskich pucharach wiele lat temu. Nic tylko słuchać ;)

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama