Największy statek powietrzy świata pędzi po pasie startowym
Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu, w ubiegłym roku ze swoją firmą StratoLaunch Systems ukończył budowę największego statku powietrznego świata, który może wprowadzić sporo zamieszania do świata prywatnego sektora przemysłu kosmicznego...
Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu, w ubiegłym roku ze swoją firmą StratoLaunch Systems ukończył budowę największego statku powietrznego świata, który może wprowadzić sporo zamieszania do świata prywatnego sektora przemysłu kosmicznego.
Kilka tygodni temu inżynierowie przeprowadzili z pełnym sukcesem test jego sześciu silników na pasie startowym Mojave Air and Space Port w Kalifornii, a kilka dni temu olbrzym pędził po pasie startowym z prędkością 74 km/h.
Pierwszy lot testowy ma nastąpić przed wakacjami. Niewątpliwie będzie to wydarzenie na miarę startu Falcona Heavy od SpaceX.
Stworzenie tak potężnej maszyny było możliwe z pomocą kadłubów dwóch Boeingów 747-400, które zostały poważnie zmodyfikowane i połączone w jedną większą jednostkę. StratoLaunch dysponuje rozpiętością skrzydeł na poziomie 117 metrów. Za napęd maszyny odpowiada 6 silników odrzutowych o ciągu 265–282 kN.
Z pokładu Stratolaunch będzie startować w kosmos do trzech rakiet Pegasus XL z ładunkiem. Samolot, wraz z rakietą/rakietami, ma ważyć nawet 540 tysięcy kilogramów (An-225 Mrija może zaledwie 400), więc mówimy tu o czymś naprawdę nieziemskim.
Pod względem rozpiętości skrzydeł nie mogą się z nim równać żadne samoloty, gdyż 79,8 metrów Airbusa A380-800, 88,4 metry An-225 Mrija czy 97,5 metrów Hughes H-4 Spruce Goose, wypada śmiesznie przy jego 117 metrach.
Niestety, takie gabaryty sprawią, że samolot będzie wymagał pasa startowego o długości ok. 3600 metrów, co stanowi naprawdę spory problem, gdyż większość samolotów wymaga zaledwie 2200 metrów pasa, ale dla Allena nie ma rzeczy niemożliwych, a Stratolaunch jest tego najlepszym przykładem.
Źródło: GeekWeek.pl/Stratolaunch Systems / Fot. Twitter/Pinterest/Stratolaunch Systems