Naprawa dróg po Japońsku

Japońska gospodarka po trzęsieniu ziemi i tsunami traci każdego dnia miliony dolarów. Jedną z przyczyn jest zniszczona infrastruktura drogowa, która nie pozwala pracownikom na dojechanie do fabryk, czy dostarczenie materiałów do produkcji. Dlatego jednym z priorytetów tamtejszych władz jest jak najszybsze naprawienie dróg.

Japońska gospodarka po trzęsieniu ziemi i tsunami traci każdego dnia miliony dolarów. Jedną z przyczyn jest zniszczona infrastruktura drogowa, która nie pozwala pracownikom na dojechanie do fabryk, czy dostarczenie materiałów do produkcji. Dlatego jednym z priorytetów tamtejszych władz jest jak najszybsze naprawienie dróg.

Japońska gospodarka po trzęsieniu ziemi i tsunami traci każdego dnia miliony dolarów. Jedną z przyczyn jest zniszczona infrastruktura drogowa, która nie pozwala pracownikom na dojechanie do fabryk, czy dostarczenie materiałów do produkcji. Dlatego jednym z priorytetów tamtejszych władz jest jak najszybsze naprawienie dróg.

Na zdjęciach możemy zobaczyć fragment japońskiej autostrady Kanto Naka zniszczony w wyniku trzęsienia ziemi. Wygląda ona jakby przez co najmniej kilka dni była głównym celem nalotów dywanowych ciężkich bombowców. Fotografia została wykonana 17 marca.

Reklama

Jak myślicie ile czasu zajmie japońskim inżynierom i firmom zajmującym się budową dróg doprowadzenie jej do porządku? Miesiąc? Rok? Odpowiedź brzmi...sześć dni. W dokładnie tyle czasu NEXCO uporała się z czymś co na pierwszy rzut oka wydaje się nie możliwe. Aż strach pomyśleć ile naprawa tak zniszczonej drogi trwałaby w Polsce.

Zdjęcia : Daili Mail

Geekweek

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy