NASA sfotografuje horyzont zdarzeń

Event Horizon Telescope (EHT) choć pracuje od kilku lat, to dopiero teraz nie do poznania odmieni naszą wiedzę na temat jednych z najbardziej tajemniczych obiektów znajdujących się we Wszechświecie, a mianowicie czarnych dziur. System wykona pierwsze w historii zdjęcie...

Event Horizon Telescope (EHT) choć pracuje od kilku lat, to dopiero teraz nie do poznania odmieni naszą wiedzę na temat jednych z najbardziej tajemniczych obiektów znajdujących się we Wszechświecie, a mianowicie czarnych dziur.

NASA poinformowała właśnie, że EHT został rozbudowany na tyle, iż jest już gotowy do poszukiwania i obserwacji czarnych dziur, w tym przede wszystkim tej supermasywnej, która znajduje się najbliżej nas, czyli w centrum Drogi Mlecznej. Sagittarius A* (czyt. A gwiazdka) ma masę około 4 milionów razy większą od Słońca, jej średnica to ok. 20 milionów kilometrów i znajduje się 26 tysięcy lat świetlnych od Ziemi. Niestety, to wszystko, co wiemy o tym obiekcie.

Wizja artystyczna horyzontu zdarzeń czarnej dziury. Fot. NASA.

Event Horizon Telescope jest siecią rozmieszczonych na całym świecie anten radiowych, które zostały ze sobą sprzężone w ten sposób, że tworzą jedną wielką czaszę anteny. Poszczególne obserwatoria radiowe, które wezmą udział w projekcie już istnieją, jednak połączenie ich nie było łatwym zadaniem. Pełną sprawność system ma uzyskać dopiero w roku 2022.

Pomimo tego faktu, naukowcy z NASA już pomiędzy 5 a 14 kwietnia bieżącego roku spróbują wykonać pierwsze w historii zdjęcie horyzontu zdarzeń supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*. Będzie ona obserwowana przez dwie kolejne noce jednocześnie przez osiem teleskopów, w tym Atacama Large Milimeter Array (ALMA) i South Pole Telescope.

Taki obraz chcą uzyskać naukowcy z NASA. Fot. Chandra X-Ray Observatory.

Obecna rozdzielczość EHT jest już na tyle duża, że specjaliści powinni być w stanie dostrzec "cień", jaki czarna dziura rzuca na jasną emisję w pobliżu horyzontu zdarzeń. Jeśli astronomom uda się uwiecznić go na zdjęciu, to i tak będziemy mogli zobaczyć je dopiero pod koniec tego roku lub na początku przyszłego, gdyż jego analiza, obróbka i opracowywanie danych będzie strasznie mozolnym i trudnym zadaniem.

Całe to niezwykłe przedsięwzięcie będzie możliwe dzięki aż 10-krotnemu zwiększeniu rozdzielczości EHT z pomocą ALMA, a także ulepszeniu Large Milimeter Telescope w Meksyku, w którym instalowane są nowe, precyzyjniejsze czujniki. Podobne prace prowadzone są też w South Pole Telescope.

Źródło: / Fot. NASA

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas