NASA wykryła dziwny sygnał 240 milionów lat świetlnych od Ziemi

W świecie astronomii nastąpiło spore poruszenie, a to za sprawą badań wielkiej gromady galaktyk, która znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza. Ten niezwykle zagęszczony w galaktyki region Wszechświata, od dawna fascynuje astronomów, a teraz odkryto jeszcze dziwne sygnały z niego dobiegające.

W świecie astronomii nastąpiło spore poruszenie, a to za sprawą badań wielkiej gromady galaktyk, która znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza. Ten niezwykle zagęszczony w galaktyki region Wszechświata, od dawna fascynuje astronomów, a teraz odkryto jeszcze dziwne sygnały z niego dobiegające.

W świecie astronomii nastąpiło spore poruszenie, a to za sprawą badań wielkiej gromady galaktyk, która znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza. Ten niezwykle zagęszczony w galaktyki region Wszechświata, od dawna fascynuje astronomów, a teraz odkryto jeszcze dziwne sygnały z niego dobiegające.

Miejsce to oddalone jest od Ziemi o 240 milionów lat świetlnych i odkryte zostało dzięki obserwatoriom Chandra (NASA) oraz Newton (ESA), które pracują w zakresie fal rentgenowskich. Jedna z hipotez głosi, że frapujący sygnał generowany jest przez rozpadające się neutrina, czyli cząstki, które pretendują do miana elementów składowych ciemnej materii. 

Reklama

Przypomnijmy, że według obliczeń i wieloletnich obserwacji, Wszechświat wypełniony jest ciemną materią aż 85 procentach. Niestety, obecny poziom technologii nie pozwala nam jej bezpośrednio wykryć, jednak właśnie dzięki takim niezwykłym zdarzeniom, jest szansa na zgłębienie tajemnicy ciemnej materii.

Na powyższym obrazie możecie zobaczyć widok gromady Perseusza, gdzie kolor czerwony, zielony i niebieski odpowiadają niskiemu, średniemu i wysokiemu promieniowaniu rentgenowskiemu. Zdjęcie jest kompozycją danych, które zostały zebrane przez ponad dekadę obserwacji Chandry.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy