Nie ma dowodów na istnienie syren

Taką tezę znaleźć można od niedawna na oficjalnej stronie National Ocean Service - amerykańskie, rządowej agencji zajmującej się morzami i oceanami. Ma to być odpowiedź na kierowane właśnie do tej agencji pytania od zwykłych obywateli o to czy syreny faktycznie istnieją.

Taką tezę znaleźć można od niedawna na oficjalnej stronie National Ocean Service - amerykańskie, rządowej agencji zajmującej się morzami i oceanami. Ma to być odpowiedź na kierowane właśnie do tej agencji pytania od zwykłych obywateli o to czy syreny faktycznie istnieją.

Taką tezę znaleźć można od niedawna na oficjalnej stronie National Ocean Service - amerykańskie, rządowej agencji zajmującej się morzami i oceanami. Ma to być odpowiedź na kierowane właśnie do tej agencji pytania od zwykłych obywateli o to czy syreny faktycznie istnieją.

Cała sprawa jest wynikiem wyemitowania ostatnio w telewizji programów dotyczących tych mitologicznych stworzeń. Okazały się one na tyle realistyczne, że niektórzy wzięli je za dokument i następnie postanowili skierować zapytania do tego kto powinien wiedzieć najlepiej - czyli rządowej, naukowej agencji zajmującej się oceanami.

Reklama

Oficjalny komunikat brzmi "nie ma dowodów na istnienie podwodnych humanoidów". Można tam przeczytać nieco na temat mitologicznych korzeni syren, które istnieją w wielu kulturach świata - począwszy od Europy i Odysei Homera po wierzenia australijskich Aborygenów.

Artykuł opiera się na publicznie dostępnych źródłach, gdyż jak stwierdziła agencja - nie prowadzi ona obecnie programu naukowego dotyczącego syren.

Najsłynniejszą, podobną, wywołaną przez media sytuacją była emisja przed II Wojną Światową słuchowiska Wojna Światów opartego na prozie H. G. Wellsa. Wtedy to tysiące Amerykanów uwierzyło, że jest to oficjalna relacja z najazdu Marsjan na Ziemię. Nic dziwnego, że dziś jest ona uważana za najlepiej zrealizowaną produkcję radiową w historii.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy