Niebawem testy Starlinka, czyli kosmicznego Internetu od SpaceX

Elon Musk potwierdził, że SpaceX dotrzyma terminu budowy i uruchomienia kosmicznego Internetu, który będzie dostarczany na Ziemię przy pomocy tysięcy mikro-satelitów. Takie rozwiązanie umożliwiłyby połączenie się z globalną siecią wszystkim ludziom na naszej planecie, i to bez względu na położenie...

Elon Musk potwierdził, że SpaceX dotrzyma terminu budowy i uruchomienia kosmicznego Internetu, który będzie dostarczany na Ziemię przy pomocy tysięcy mikro-satelitów. Takie rozwiązanie umożliwiłyby połączenie się z globalną siecią wszystkim ludziom na naszej planecie, i to bez względu na położenie...

Elon Musk potwierdził, że SpaceX dotrzyma terminu budowy i uruchomienia kosmicznego Internetu, który będzie dostarczany na Ziemię przy pomocy tysięcy mikro-satelitów. Takie rozwiązanie umożliwiłyby połączenie się z globalną siecią wszystkim ludziom na naszej planecie, i to bez względu na położenie.

Teraz wiemy, że ten fantastyczny projekt naprawdę się zrealizuje, ponieważ firma SpaceX za kilka dni z Kalifornii wyśle w kosmos rakietę Falcon-9 z satelitami systemu Starlink o nazwie Microsat-2a i Microsat-2b. Znajdą się one na pokładzie rakiety z ważnym hiszpańskim satelitą o nazwie PAZ.

Reklama

Firma otrzymała też pozwolenie na testy z antenami od Federalnej Komisji Łączności (FCC) i na wysłanie w kosmos 4425 małych satelitów.

Patricia Cooper, przedstawicielka SpaceX, która wizytowała na konferencji w Senacie USA, powiedziała, że testy w kosmosie i na Ziemi rozpoczną się jeszcze w tym roku. Również w 2019 powoli zacznie być uruchamiany kosmiczny Internet dla pierwszych mieszkańców naszej planety W tej chwili sztab inżynierów eksperymentuje na Ziemi, przygotowując również plany kolejnych etapów budowy systemu.

Kosmiczny Internet od SpaceX powoli staje się faktem. Fot. Pixabay.

Niestety, cały projekt ma być ukończony dopiero po ok. 4 latach. Wówczas w kosmosie będzie funkcjonowało 4425 satelitów i dostępem do sieci zostanie objęta już cała planeta. Cooper poprosiła równocześnie o wsparcie finansowe rządu USA na realizację tego wielkiego dla ludzkości projektu. Z większymi funduszami bowiem uda się go szybciej zrealizować.

4425 małych satelitów ma być umieszczone na wysokości 1200 kilometrów i stworzyć sieć okalającą całą planetę, dzięki czemu dostęp do sieci uzyskamy wszędzie, gdzie tylko będziemy mieli na to ochotę.

SpaceX chce, aby prędkość Internetu dochodziła do 1 Gb/s, przy pingu na poziomie 25 ms (nieprzekraczającym 35 ms). Jednak to, co najbardziej cieczy, to fakt, że przeglądanie zasobów wielkiej skarbnicy wiedzy, jaką jest sieć, będzie tanie i obejmie kolejne 3 miliardy ludzi, którzy nie mogą się nią cieszyć.

Firma ocenia, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pierwsi komercyjni użytkownicy powinni łączyć się normalnie z globalną siecią za pośrednictwem małych satelitów w 2020 roku.

Kolonizatorzy Marsa będą mieli dostęp do Internetu. Fot. NASA.

Musk ma jednak jeszcze bardziej dalekosiężne plany. A mianowicie, gdy już zapewni internet mieszkańcom Ziemi, skupi się na przyszłych kolonizatorach Czerwonej Planety. Według planu, będzie chciał połączyć Ziemię z bazami na Marsie, superszybką siecią komunikacyjną. Musk niedawno stwierdził, podczas AMA na Reddicie, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to taka instalacja powstanie bardzo szybko.

SpaceX chce rozpocząć podbój najbliższej nam planety towarowymi dostarczonymi przez BFR już w roku 2022 (), więc chyba najwyższa już pora poczynić pierwsze kroki ku realizacji tego celu. Dzięki swoim rakietom wielokrotnego użytku, potrafi obniżyć koszty transportu przesyłek na orbitę nawet kilkadziesiąt razy. Tak więc możemy być pewni, że przedsięwzięcie to zostanie zrealizowane bez żadnego problemu i przy małym nakładzie finansowym. Dotyczy to zarówno Ziemi, jak i w przyszłości Marsa.

Przypomnijmy, że podobne plany, ale dotyczące póki co Ziemi, ma również firma OneWeb (). Richard Branson i Greg Wyler chcą wykorzystać rakietę LauncherOne, która wystrzeliwana byłaby z mikro-satelitami na orbitę z statku powietrznego WhiteKnightTwo, a cięższe ładunki z Boeinga 747 od Virgin Galactic ().

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Pixabay/Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy