Niepokonany Mourinho... pokonany!

Szkoleniowiec Realu Madryt Jose Mourinho aż do wczorajszego dnia dzierżył jeden z najciekawszych rekordów spośród wszystkich trenerów na świecie. Portugalczyk przez 9 ostatnich lat mógł się pochwalić brakiem porażek na własnym stadionie. No właśnie - mógł...

Szkoleniowiec Realu Madryt Jose Mourinho aż do wczorajszego dnia dzierżył jeden z najciekawszych rekordów spośród wszystkich trenerów na świecie. Portugalczyk przez 9 ostatnich lat mógł się pochwalić brakiem porażek na własnym stadionie. No właśnie - mógł...

Szkoleniowiec Realu Madryt Jose Mourinho aż do wczorajszego dnia dzierżył jeden z najciekawszych rekordów spośród wszystkich trenerów na świecie. Portugalczyk przez 9 ostatnich lat mógł się pochwalić brakiem porażek na własnym stadionie. No właśnie - mógł...

Do niespodziewanej sensacji doszło we wczorajszej kolejce Primera Division, gdzie zespół "Królewskich" uległ Sportingowi Gijon 0:1. Porażka była bardzo dotkliwa dla Realu. "Los Blancos" nie tylko wystawili się na niezłe pośmiewisko przegrywając z przeciętniakiem hiszpańskiej ligi, ale też znacznie ograniczyła szanse ekipie z Madrytu na walkę o mistrzostwo kraju. Barcelona po zwycięstwie z Villareal odskoczyła bowiem Realowi już na 8 "oczek".

Reklama

Jednak Jose Mourinho po tym spotkaniu będzie miał dodatkowy powód do smutku. Blamaż zakończył fantastyczną passę Portugalczyka, który od ponad 9 lat nie uległ przeciwnikowi na własnym terenie. Ostatnim takim przypadkiem była wpadka FC Porto z Beira Mar (2:3). Od tamtej pory we wszystkich meczach, jakie "The Chosen One" rozgrywał na własnych stadionach (FC Porto, Chelsea, Inter Mediolan, Real Madryt) kończyły się rezultatem zwycięskim, bądź remisowym dla Mourinho.

Mówi się trudno. Wynik jakkolwiek imponujący, nie stanowi przecież rekordu nie do pobicia. Miejmy więc nadzieję, że od następnej kolejki Jose zacznie nową - przynajmniej 10-letnią - kampanię bez porażki.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama