Nietypowa uczta podczas meczu

W przeciwieństwie do Europy, Ameryka Południowa nie marnuje teraz czasu na mecze towarzyskie, które służą mozolnym przygotowaniom do kolejnego dużego turnieju. Za oceanem bowiem już trwa walka o punkty i to o awans do Mistrzostw Świata w 2014 roku. Jednak pomimo wysokiej rangi tamtejszych spotkań, wynik to będzie ostatnia rzecz jaką zapamięta spora część widzów ostatniej potyczki pomiędzy Kolumbią i Wenezuelą. Dlaczego?

W przeciwieństwie do Europy, Ameryka Południowa nie marnuje teraz czasu na mecze towarzyskie, które służą mozolnym przygotowaniom do kolejnego dużego turnieju. Za oceanem bowiem już trwa walka o punkty i to o awans do Mistrzostw Świata w 2014 roku. Jednak pomimo wysokiej rangi tamtejszych spotkań, wynik to będzie ostatnia rzecz jaką zapamięta spora część widzów ostatniej potyczki pomiędzy Kolumbią i Wenezuelą. Dlaczego?

Do niecodziennego zdarzenia doszło ostatnio w przerwie konfrontacji pomiędzy reprezentacjami Kolumbii i Wenezueli. Sam spektakl zakończył się remisem w stosunku 1:1, ale to na pewno nie bramki były główną ozdobą tego spotkania. Całą uwagę widzów skupiła bowiem sowa, która korzystając z przerwy dla piłkarzy sama zdecydowała się na chwilę dla siebie, którą chciała poświęcić na małą przekąskę przed wieczorem.

Sowa znalazła się nad płytą boiska z szczurem w szponach, którego zamierzała skonsumować na... poprzeczce jednej z bramek! Ptak nie zagościł na spojeniu zbyt długo i po chwili udał się w nieco bardziej ustronne miejsce, gdzie zapewne miał już dużo większy spokój na cieszenie się ze swojej zdobyczy.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas