Niezwykły film z upadku meteorytu w Nikaragui

W sobotę (6.09) w nocy, niedaleko portu lotniczego w stolicy Nikaragui, doszło do ciekawego zjawiska astronomicznego, którym był upadek meteorytu. Chwilę przed jego uderzeniem w ziemię, niebo rozbłysło jak w dzień i słyszano wielki huk. Jego upadek wyżłobił krater o średnicy 12 i głębokości...

W sobotę (6.09) w nocy, niedaleko portu lotniczego w stolicy Nikaragui, doszło do ciekawego zjawiska astronomicznego, którym był upadek meteorytu. Chwilę przed jego uderzeniem w ziemię, niebo rozbłysło jak w dzień i słyszano wielki huk. Jego upadek wyżłobił krater o średnicy 12 i głębokości...

W sobotę (6.09) w nocy, niedaleko portu lotniczego w stolicy Nikaragui, doszło do ciekawego zjawiska astronomicznego, którym był upadek meteorytu. Chwilę przed jego uderzeniem w ziemię, niebo rozbłysło jak w dzień i słyszano wielki huk. Jego upadek wyżłobił krater o średnicy 12 i głębokości 5 metrów.

Wśród mieszkańców Managui oraz w całym świecie badaczy zjawisk astronomicznych, natychmiast pojawiły się spekulacje, czy przypadkiem nie był on powiązany z planetoidą 2014 RC zwaną Pitbullem, która przelecieć miała niezwykle blisko Ziemi, bo niecałe 40 tysięcy kilometrów, następnego dnia.

Reklama

Najciekawszy jest w tym wszystkim fakt, że to wydarzenie przywołuje na myśl słynny meteor Czelabiński, który spadł na Syberię 1,5 roku temu i spowodował spore szkody. Jakby tego było mało, dokładnie 15 godzin później, w niedużej odległości od Ziemi przelatywała również planetoida 2012 DA14, o której informowały media na całym świecie.

Eksperci z NASA stwierdzili wówczas, że oba kosmiczne kamienie nie były ze sobą powiązane, przyleciały bowiem z zupełnie różnych kierunków. Identyczna sytuacja wystąpiła teraz w Nikaragui i planetoidą 2014 RC. Chociaż badacze są zdania, że jest to tylko przypadek, sprawa i tak wydaje się niezwykle interesująca oraz godna dalszych analiz.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy