Nintendo odmawia Bieberowi

Z pewnością wiecie kim jest Justin Bieber. Ta nastoletnia, kanadyjska gwiazdka muzyki pop jest właśnie u szczytu swojej kariery i pojawia się dosłownie wszędzie (aż strach otworzyć lodówkę!). Jednak nie wszyscy poddają się Bieberomanii - są jeszcze ludzie, którzy potrafią przeciwstawić się wielkiej marketingowej machinie.

Z pewnością wiecie kim jest Justin Bieber. Ta nastoletnia, kanadyjska gwiazdka muzyki pop jest właśnie u szczytu swojej kariery i pojawia się dosłownie wszędzie (aż strach otworzyć lodówkę!). Jednak nie wszyscy poddają się Bieberomanii - są jeszcze ludzie, którzy potrafią przeciwstawić się wielkiej marketingowej machinie.

Z pewnością wiecie kim jest Justin Bieber. Ta nastoletnia, kanadyjska gwiazdka muzyki pop jest właśnie u szczytu swojej kariery i pojawia się dosłownie wszędzie (aż strach otworzyć lodówkę!). Jednak nie wszyscy poddają się Bieberomanii - są jeszcze ludzie, którzy potrafią przeciwstawić się wielkiej marketingowej machinie.

Justin Bieber jest idolem nastolatek - jego płyty sprzedają się w milionach egzemplarzy. Producenci chyba chcą wycisnąć z niego jak najwięcej pieniędzy, zanim chłopak przejdzie mutację i straci swój anielski głosik, dlatego też będąc obecnie na fali wydał on autobiografie (w wieku 16 lat!), a teraz ma wystąpić także w filmie zatytułowanym Justin Bieber: Never Say Never.

Reklama

I właśnie o ten film chodzi. Ma to być trójwymiarowa podróż przez ostatnią trasę koncertową nastoletniego gwiazdora. Reżyser filmu zwrócił się do Nintendo z prośbą o wykorzystanie 15-sekundowego fragmentu najsłynniejszego chyba motywu jaki pojawił się kiedykolwiek w grach komputerowych - motywu z Mario.

Wielkie zdziwienie jednak zagościło w ekipie Biebera, gdy okazało się, że duże N postanowiło odmówić. Wielka radość, z kolei, zapanowała wśród wszystkich fanów przygód wąsatego hydraulika, a my wszyscy dostaliśmy dodatkowy powód aby kochać Nintendo.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy