Myszy urodziły się z ludzkimi komórkami. Odkrycie, które może zmienić świat nauki
W renomowanym czasopiśmie "Nature" opisano wyniki "szalonego eksperymentu", podczas którego naukowcy wstrzyknęli ciężarnym myszom specjalnie przygotowane ludzkie komórki. Młode urodziły się jako chimery. Metoda ta budzi spory, ale i daje nadzieję na zaawansowany rozwój transplantologii.

Wstrzyknęli myszom ludzkie komórki. To może być przełom
Na łamach "Nature", jednego z najbardziej renomowanych i wpływowych czasopism naukowych na świecie, pojawił się artykuł o nowej technice, w wyniku której naukowcy z University of Texas MD Anderson Cancer Center w Houston, Terasaki Institute for Biomedical Innovation w Los Angeles w Kalifornii i innych jednostek badawczych pozyskali myszy z komórkami ludzkimi.
Naukowcy wstrzyknęli ludzkie komórki bezpośrednio do płynu owodniowego ciężarnych myszy, co sprawiło, że przedostały się one do narządów płodu zwierzęcia. W ten sposób urodziły się myszy z ludzkimi komórkami: odnotowano je w jelitach, wątrobie i mózgu. Około 10 proc. myszy miało w jelitach ludzkie komórki, które stanowiły około 1 proc. ich komórek jelitowych.
"Szalony eksperyment", który może okazać się krokiem milowym dla nauki
Problemem, jaki zwykle występował przy takich eksperymentach, była niska przeżywalność ludzkich komórek w organizmie zwierzęcia. Zespół, który dokonał prawdopodobnego przełomu, stwierdził, że można obejść tę kwestię poprzez użycie "przeprogramowanych" komórek macierzystych do wyhodowania organoidów (struktur komórkowych), by następnie wprowadzić je do płynu owodniowego samic.
Stojący za nową techniką naukowcy powiedzieli, że był to "szalony eksperyment i nie spodziewali się niczego". Efekty przeszły jednak wyobrażenia. Naukowcy stojący za możliwym przełomem pracują teraz nad sposobami zwiększenia przeżywalności i funkcjonalności ludzkich komórek w organizmach myszy. W dotychczasowych testach ludzkie komórki były stabilne przez dwa miesiące po narodzinach myszy.
Technika może być przełomowa w badaniach nad chimerami ludzko-zwierzęcymi. Takie chimery stanowią skomplikowany obszar nauki, gdzie komórki ludzkie są nakłaniane do wzrostu w zarodkach zwierzęcych. To pozwala badaczom badać rozwój tkanek ludzkich. Ostatecznym celem tych badań jest jednak stworzenie ludzkich organów nadających się do przeszczepów.
Potencjalna pomoc w rozwoju transplantologii i leczeniu innych schorzeń
Jak podaje "Nature", najnowsza technika działania w obszarze badań nad chimerami została zaprezentowana na spotkaniu International Society for Stem Cell Research w Hong Kongu 12 czerwca. Hideki Masaki, naukowiec zajmujący się komórkami macierzystymi w Institute of Science Tokyo, który uczestniczył w sesji, stwierdził, że to właśnie ta metoda może być przełomowa dla tej dziedziny. Dane nie zostały jednak jeszcze zrecenzowane przez ekspertów.
Potencjalne korzyści to jedno - pojawiają się bowiem spory na temat etyki takich metod. Zagadnieniem często poruszanym przez przeciwników tej dziedziny nauki jest potencjalne cierpienie zwierząt oraz nadmierna ingerencja w naturę. Podnoszone są np. głosy, że takie zabiegi mogą prowadzić do rozwoju organizmów o niejasnej tożsamości i nieprzewidywalnych konsekwencjach.
Ze szczegółami najnowszych badań można zapoznać się w artykule na łamach "Nature".