Piasek przez 300 lat skrywał ten skarb. Niesamowite odkrycie na dnie morza
Po ponad trzech stuleciach od zatonięcia, brytyjski okręt wojenny HMS Northumberland, pogrzebany pod piaskami u wybrzeży Kent, znów ujrzał światło dzienne. Dzięki naturalnemu przesunięciu osadów w rejonie Goodwin Sands, archeolodzy dostali wyjątkową szansę, by zajrzeć do tej "kapsuły czasu z epoki Stuartów".

Brytyjski okręt wojenny HMS Northumberland został zbudowany w 1679 roku jako część planu wielkiej modernizacji floty, który miała na celu przekształcenie jej w profesjonalną siłę morską. Transformacja była nadzorowana przez angielskiego urzędnika i słynnego pamiętnikarza Samuela Pepysa, który wsławił się dziennikami pisanymi w latach 1660-1669. Ze względu na pogarszający się wzrok zmuszony był jednak porzucić to zajęcie i skupić się na administracji, co doprowadziło go do stanowiska… najwyższego rangą urzędnika Royal Navy.
HMS Northumberland to pływająca kapsuła czasu
HMS Northumberland brał udział w wielu morskich bitwach epoki, przez ponad 30 lat służąc w angielskiej marynarce. Zatonął w 1703 roku podczas Wielkiej Burzy, jednego z najtragiczniejszych kataklizmów w historii Wielkiej Brytanii, który pochłonął w sumie kilkanaście okrętów Royal Navy. Jego wrak przez blisko 300 lat spoczywał na dnie, zlokalizowano go wprawdzie już w 1980 roku, ale dopiero teraz został tak szeroko odsłonięty.
Dzięki naturalnemu przesunięciu osadów w rejonie Goodwin Sands, archeolodzy dostali wyjątkową szansę, by zajrzeć do tej "kapsuły czasu z epoki Stuartów". Pod warstwą piasku przetrwały nie tylko masywne fragmenty kadłuba, ale też liny, miedziane kotły, siedem żelaznych dział, fragmenty lawet i nienaruszone beczki, których zawartość pozostaje na razie tajemnicą. Eksperci wprost mówią, że stan zachowania wraku może konkurować z najsłynniejszymi znaleziskami, jak Mary Rose Henryka VIII, bo piasek przez setki lat działał "jak naturalny sejf, zatrzymując procesy erozji i rozkładu".
Mamy ogromne szczęście, że miejsce to przez tyle lat pozostawało przykryte piaskiem. Dzięki temu stan zachowania elementów jest naprawdę znakomity. Lina, którą wydobyliśmy, wygląda jak nowa - jakby statek dopiero co wypłynął
Piasek skrywał prawdziwy skarb
Dodaje jednak, że jednocześnie utrudnia to eksplorację i choć z wraku udało się już wiele wydobyć, ogromna część HMS Northumberland nadal spoczywa pod piaskiem. Problemem jest nie tylko dostępność miejsca, ale też nieprzewidywalność środowiska morskiego: "Wraki potrafią pozostawać zakopane przez setki lat, ale kiedy piasek się przesunie, wszystko nagle zostaje wystawione na działanie organizmów morskich i procesów chemicznych".
Oznacza to, że okręt, który przez trzy wieki zachował się w znakomitym stanie, może ulec szybkiemu zniszczeniu w ciągu kilku miesięcy. Dlatego teraz trwa wyścig z czasem, by udokumentować, zbadać i uratować jak najwięcej, bo odpowiedzi, jakie mogą przynieść zachowane elementy konstrukcji i wyposażenia, są nie do przecenienia - zarówno dla badaczy historii morskiej, jak i dla miłośników dawnych tajemnic (wysokie koszty i logistyka sprawiają, że nie planuje się wydobycia całego wraku).