NOAA udostępniła swoje dane za darmo
Podczas, gdy w Polsce nadal trwa wojna o uwolnienie danych meteorologicznych, gromadzonych przez IMGW, największa na świecie instytucja, badająca pogodę i klimat, zapowiedziała prawdziwą rewolucję.
Pamiętacie walkę o powszechny dostęp do zdjęć z radarów meteorologicznych, która miała miejsce latem ubiegłego roku? To tylko jedna z wygranych bitew podczas trwającej od lat wojny środowiska naukowego, a także zwykłych Kowalskich, z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).
Chodzi oczywiście o "uwolnienie" danych tak, aby były one dostępne dla każdego w każdej chwili i bez żadnych ograniczeń. I choć IMGW ostatnio bardzo się stara pomóc, to jednak efektów nadal nie widać.
Tymczasem dostępu do bardzo ważnych danych pomiarowych nie mają zarówno uczniowie, jak i nawet naukowcy. Jak informują nas czytelnicy, każda zgromadzona przez IMGW liczba kosztuje złotówkę.
Jeśli więc chcemy otrzymać szereg danych, to sumy idą w setki, a nawet tysiące. Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, które takie dane udostępniają do celów niekomercyjnych odpłatnie.
Zupełnie inaczej jest za oceanem, gdzie meteorolodzy zachodzą w głowę co zrobić, aby danych się pozbyć i żeby każdy obywatel, który za nie płaci w podatkach, miał do nich swobodny dostęp.
Prawdziwą rewolucję szykuje amerykańska Narodowa Służba ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA), która jest największym dostawcą danych meteorologicznych na świecie.
Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że szukają sposobów na udostępnienie danych, a potrzebują do tego firmy, która przygotuje wizję ich przechowywania i udostępniania. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ do przekazania jest aż 30 petabajtów danych rocznie.
Partnerzy będą mogli tworzyć własne dane na podstawie tych przekazywanych przez NOAA, jednak z jednym zastrzeżeniem, muszą je udostępniać bezpłatnie.
Być może w niedalekiej przyszłości IMGW weźmie z nich przykład i udostępni nam dane bezpłatnie, za które przecież już raz zapłaciliśmy w podatkach.