Nobel z fizyki za "boską cząstkę"

Z jednej strony Peter Higgs, który już w 1964 roku przewidział istnienie cząstki nadającej innej materii masę, był faworytem do nagrody Nobla z dziedziny fizyki, z drugiej zaś były spore wątpliwości - bo zgodnie z testamentem Alfreda Nobla nagroda winna być przyznawana za odkrycia mające zastosowanie praktyczne. Niemniej jednak Higgs, do spółki z Belgiem Francois Englertem może się cieszyć ze zwycięstwa.

Z jednej strony Peter Higgs, który już w 1964 roku przewidział istnienie cząstki nadającej innej materii masę, był faworytem do nagrody Nobla z dziedziny fizyki, z drugiej zaś były spore wątpliwości - bo zgodnie z testamentem Alfreda Nobla nagroda winna być przyznawana za odkrycia mające zastosowanie praktyczne. Niemniej jednak Higgs, do spółki z Belgiem Francois Englertem może się cieszyć ze zwycięstwa.

Z jednej strony Peter Higgs, który już w 1964 roku przewidział istnienie cząstki nadającej innej materii masę, był faworytem do nagrody Nobla z dziedziny fizyki, z drugiej zaś były spore wątpliwości - bo zgodnie z testamentem Alfreda Nobla nagroda winna być przyznawana za odkrycia mające zastosowanie praktyczne. Niemniej jednak Higgs, do spółki z Belgiem Francois Englertem może się cieszyć ze zwycięstwa.

Bozon Higgsa jest cząstką niezwykle ważną z teoretycznego punktu widzenia - uzupełnia ona lukę w Modelu Standardowym fizyki nadając masę kwarkom i leptonom (masa nukleonów pochodzi od pochodzi od energii wzajemnych oddziaływań kwarków, z których nukleony są zbudowane) - jednak praktycznie aby ją dostrzec musieliśmy zastosować Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) - ogromny akcelerator cząstek pozwalający nam zajrzeć nieco głębiej w materię wszechświata.

Reklama

Jak podkreślił komitet noblowski - nagroda ta przyznana została w tym roku za coś nieskończenie małego, co robi ogromną różnicę. Trzeba się z tym zgodzić, bo bozony Higgsa oddziałując na pozostałą materię jako pole Higgsa pełni funkcję swego rodzaju kleju, który zespala wszechświat. Niektóre cząstki odczuwają jego wpływ bardziej niż inne - na przykład fotony nie odczuwają go wcale przez co nie posiadają masy i mogą poruszać się z prędkością światła.

Naukowcom tak ciężko było bozon Higgsa odnaleźć ze względu na to, że jego masa, a co za tym idzie energia konieczna do jego wytworzenia nie była znana. Dodatkowo jest on wysoce niestabilny i szybko znika w chmurze innych, bardziej popularnych cząstek, które dobrze maskują jego obecność.

Sam 84-letni Higgs, emerytowany już profesor podczas ogłaszania zdobywców nagrody Nobla przebywa na urlopie i nie ma przy sobie telefonu. Uprzednio przygotowane przez niego oświadczenie wydała jego alma mater - dziękuje on w nim kolegom i ludziom, którzy pomogli w dowiedzeniu prawdziwości jego teorii. Francois Englert, który otrzymał nagrodę do spółki z Higgsem, kilka tygodni po Brytyjczyku opublikował swoją, bardzo podobną teorię opracowaną razem z nieżyjącym już Robertem Broutem.

A co do wątpliwości z pierwszego akapitu - możemy stwierdzić niemal z całkowitą pewnością, że odnalezienie brakującego elementu fizycznej układanki warte było prestiżowej nagrody, a w przyszłości na pewno z odkrycia tego wynikały będą jakieś wymierne korzyści - tylko po prostu nie wiemy jeszcze jakie.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy