Noblista chce stworzyć perpetuum mobile - "kryształy czasu"

Było już wielu domorosłych konstruktorów, którzy próbowali stworzyć perpetuum mobile - maszynę, która mogłaby pracować w nieskończoność. Żaden z nich nie miał jednak na swoim koncie nagrody Nobla z dziedziny fizyki. Ostatnio na ciekawy pomysł na rozwiązanie tego odwiecznego problemu wpadł Frank Wilczek z MIT, który chce wykorzystać w tym celu kryształ czasu.

Było już wielu domorosłych konstruktorów, którzy próbowali stworzyć perpetuum mobile - maszynę, która mogłaby pracować w nieskończoność. Żaden z nich nie miał jednak na swoim koncie nagrody Nobla z dziedziny fizyki. Ostatnio na ciekawy pomysł na rozwiązanie tego odwiecznego problemu wpadł Frank Wilczek z MIT, który chce wykorzystać w tym celu kryształ czasu.

Było już wielu domorosłych konstruktorów, którzy próbowali stworzyć perpetuum mobile - maszynę, która mogłaby pracować w nieskończoność. Żaden z nich nie miał jednak na swoim koncie nagrody Nobla z dziedziny fizyki. Ostatnio na ciekawy pomysł na rozwiązanie tego odwiecznego problemu wpadł Frank Wilczek z MIT, który chce wykorzystać w tym celu "kryształ czasu".

Wilczek, który w 2004 roku zdobył nagrodę Nobla z dziedziny fizyki za pracę wykonaną wspólnie z H. Davidem Politzerem i Davidem Grossem dotyczącą asymptotycznej swobody w teorii silnych oddziaływań między cząstkami elementarnymi, ma kilka nowych pomysłów dotyczących samej natury czasu i przestrzeni.

Reklama

Jego zdaniem materia może uformować "kryształ czasu" - którego struktura będzie się okresowo powtarzać - tak jak w zwykłym krysztale - lecz w czasie, nie przestrzeni. Kryształ taki mógłby być nowym, nieznanym nam wcześniej stanem skupienia materii, który może wyjaśniać część zjawisk kosmologicznych.

Płyny lub gazy w stanie równowagi, składające się z równo rozłożonych cząstek zachowują idealną symetrię przestrzenną. Jednak przy bardzo niskich energiach nie potrafią one zachować tej symetrii i krystalizują się. Ponieważ kryształy nie zachowują idealnej symetrii - fizycy mówią, że zachodzi w nich spontaniczne złamanie symetrii (zjawisko to zachodzi gdy stan podstawowy układu fizycznego ma niższą symetrię niż symetria układu fizycznego).

Wilczek zaczął się zastanawiać czy ideę trójwymiarowego kryształu można rozszerzyć o jeszcze jeden wymiar - czas. Taki "kryształ czasu" mógłby spontanicznie łamać podstawową symetrię - symetrię translacji w czasie - która utrzymuje wszystkie prawa fizyki w mocy, niezależnie od czasu, i z której wynika zasada zachowania energii zarówno w mechanice klasycznej jak i kwantowej.

"Kryształ czasu" zmieniałby się wraz z upływem czasu, jednak zawsze wracałby do początkowego stanu - podobnie jak wskazówki zegara. Od zegara jednak różnić ma go to, że ma się on znajdować w najniższym stanie energetycznym. I tu pojawia się pozorna sprzeczność. Aby bowiem łamać symetrię translacji czasu kryształ taki musiałby być w ruchu, jednak układ w najniższym stanie energetycznym generalnie nie może się ruszać (gdyby się ruszał - można by wyciągnąć z niego energię, aż osiągnąłby prawdziwy najniższy stan energetyczny - bezruchu).

W zasadzie kryształ taki wyglądać ma tak, że rozmieszczone w okrężnej strukturze, uporządkowane atomy poruszałyby się wokół jednego punktu w równych odstępach czasu.

Razem ze swoim kolegą Alfredem Shapere z Uniwersytetu Kentucky udowodnił on, że materiał może mieć zerową energię i jednocześnie być w ruchu, poprzez ponowne sformułowanie definicji energii kinetycznej - na inny, równoznaczny wzór, choć zależny od prędkości w inny sposób.

Raz wprawiony w ruch - "kryształ czasu" mógłby poruszać się bez końca bez dopływu żadnej energii z zewnątrz. Jednocześnie nie łamałby on żadnych praw fizyki - ponieważ bez dodania energii z zewnątrz nie można by z niego wyciągnąć żadnej energii.

Fizycy, którzy przejrzeli założenia Wilczka twierdzą, że faktycznie coś takiego jest możliwe. Jednak zauważają, że kryształ taki może nie istnieć wiecznie. Nawet w najniższym stanie energetycznym może on nie posiadać najwyższej możliwej entropii - ku której, jak wiadomo, zmierza wszechświat.

"Kryształy czasu" mogą być wyjaśnieniem wielu niezrozumiałych przez nas zjawisk fizycznych - takich jak chociażby przyspieszające rozszerzanie się wszechświata.

Już teraz inni naukowcy - zespół z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley - wpadli na pomysł jak coś takiego stworzyć w prawdziwym świecie. Wystarczy zamknąć chmurę jonów berylu w polu elektromagnetycznym, które będzie formowało je w okrągły, krystaliczny wzór - wszystkie jony mają taki sam ładunek, dlatego się odpychają - znajdując się w równowadze. Gdy jednak schłodzi je się do temperatury zbliżonej do zera absolutnego pole elektromagnetyczne pułapki jonowej da im początkowy ruch - który trwał będzie bez końca - a dzięki ruchowi zyskają one wymiar czasu.

Źródła: , , ,

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy