Obama będzie latał nowym Air Force One

Air Force One, czyli podniebny dom prezydenta Stanów Zjednoczonych, starzeje się, więc służby muszą poczynić odpowiednie kroki, by ten najbardziej rozpoznawalny samolot świata wciąż mógł godnie służyć i chronić zarówno Baracka Obamę, jak i wszystkie najważniejsze...

Air Force One, czyli podniebny dom prezydenta Stanów Zjednoczonych, starzeje się, więc służby muszą poczynić odpowiednie kroki, by ten najbardziej rozpoznawalny samolot świata wciąż mógł godnie służyć i chronić zarówno Baracka Obamę, jak i wszystkie najważniejsze osobistości świata polityki kraju.

Tym razem jednak w grę nie wchodzi modernizacja dwóch Boeingów 747, a wybranie zupełnie nowych maszyn, które zagoszczą w siłach powietrznych przez następnych kilkadziesiąt lat. Służby rozważały dwie propozycje, a mianowicie nową wersją Boeinga 747-8 oraz Airbusa A380-8.

Z racji europejskiego pochodzenia tego drugiego, co niezbyt pasuje do wizerunku Stanów Zjednoczonych, wybór padł na kultowy Jumbo Jet. USAF poważnie myślał też nad prawdziwymi perełkami od Boeinga, czyli 777-8x i 777-9x, które dopiero są w fazie testów i pojawią się na rynku za kilka lat. Dlatego też propozycję odrzucono.

Pomysł wykorzystania 777-8x/9x jako Air Force One byłby najlepszym z możliwych, ponieważ będzie to największy gabarytowo oraz cechujący się największym zasięgiem samolot na świecie, w przypadku którego Boeing nie będzie też miał konkurencji na rynku.

Jednak póki co trwają jego testy, a na początku eksploatacji mogą wyjść różne wady fabryczne, a samolot prezydencki musi być w pełni poznany i sprawny. Dlatego też ten ciekawy pomysł spełzł na niczym. Zmiana samolotu na 747-8 jest konieczna, ponieważ VC-25 stuknie w 2017 roku 30 lat służby, więc Obama podróżuje po świecie dość przestarzałą maszyną.

USAF zakłada, że nowe Air Force One (bo będą dwie sztuki) wejdą do służby już w 2018 roku. Do tego czasu na ich pokładach mają nastąpić gigantyczne zmiany, od luksusowego wyposażenia począwszy, na systemach bezpieczeństwach i obrony skończywszy. Jako że prezydencka maszyna jest prawdziwą latającą fortecą, jej modyfikacja i opracowanie planów nią zarządzania zajmie sporo czasu.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas