ONZ: roboty najgroźniejsze dla biedniejszej części świata

W ostatnich miesiącach straszy się nas kolejną wielką falą technologicznego bezrobocia, a tematem tym zajęła się też Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD, United Nations Conference on Trade and Development), która doszła do wniosku, efekt będzie największy w krajach, które są najbiedniejsze.

W ostatnich miesiącach straszy się nas kolejną wielką falą technologicznego bezrobocia, a tematem tym zajęła się też Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD, United Nations Conference on Trade and Development), która doszła do wniosku, efekt będzie największy w krajach, które są najbiedniejsze.

W ostatnich miesiącach straszy się nas kolejną wielką falą technologicznego bezrobocia, a tematem tym zajęła się też Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD, United Nations Conference on Trade and Development), która doszła do wniosku, efekt będzie największy w krajach, które są najbiedniejsze.

Nie jest to raczej wielkim zaskoczeniem, lecz zaskakujące mogą być liczby - według UNCTAD w krajach rozwijających się aż 2/3 całej pracy mogą odebrać maszyny. Praca ta wróci prawdopodobnie do krajów rozwiniętych - maszyny bowiem pracują tak samo wydajnie i tanio przykładowo w Bangladeszu i w USA, ale dla tego pierwszego może to oznaczać ogromny problem i barierę w drodze do dalszego rozwoju.

Reklama

A wcale nie oznacza to dobrych wieści dla krajów rozwiniętych, bo choć produkcja może tam powrócić to wcale nie będzie oznaczało więcej pracy dla Amerykanów, pracę tę przejmą roboty i komputery.

Po raz kolejny podkreślana jest zatem konieczność dopracowania mechanizmów społecznych i ekonomicznych, abyśmy przygotowali się na nadchodzące zmiany.

Źródło: , Zdj.: By ISAPUT (Own work) [],

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy