Opętany seksem Diego uratował gatunek

Diego - takie imię nosi żółw słoniowy (Chelonoidis nigra hoodensis), który dorobił się około 800. potomstwa i tym samym niemal w całości odbudował populację tych zwierząt na Españoli - wysuniętej najbardziej na południe wyspy archipelagu Galapagos.

Diego - takie imię nosi żółw słoniowy (Chelonoidis nigra hoodensis), który dorobił się około 800. potomstwa i tym samym niemal w całości odbudował populację tych zwierząt na Españoli - wysuniętej najbardziej na południe wyspy archipelagu Galapagos.

Diego - takie imię nosi żółw słoniowy, który dorobił się około 800. potomstwa i tym samym niemal w całości odbudował populację tych zwierząt na Españoli - wysuniętej najbardziej na południe wyspy archipelagu Galapagos.

Żółw liczący sobie już ponad 100 lat jest przedstawicielem gatunku Chelonoidis hoodensis, który w naturze występuje tylko na tej jednej wyspie. A jeszcze pół wieku temu przy życiu pozostały zaledwie 2 samce i 12 samic.

Ale wtedy, w roku 1976, do akcji ruszył Diego, który został samcem alfa wśród trzech wybranych osobników przebywających w zamknięciu, w celu ponownego zaludnienia (a właściwie zażółwienia) wyspy.

Reklama

Tak właściwie to dopiero w roku 2010 okazało się jak skutecznym reproduktorem okazał się Diego (jego imię pochodzi od miasta San Diego, gdzie znajduje się ogród zoologiczny będący poprzednim domem żółwia) - badania genetyczne wykazały, że aż 800 spośród 2000 młodych pochodzi właśnie od niego.

Źródło: , Zdj.: By Mfield, Matthew Field, http://www.photography.mattfield.com (Own work) [ or ],

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy