Opuszczone centrum handlowe pod wodą

Centrum handlowe New World w Bangkoku powstało w roku 1982 i działało przez 15 lat zanim władze odkryły, że właściciel budynku posiadał zgody na budowę tylko 4 pięter (a wybudował 11). Odbyła się częściowa rozbiórka obiektu, a jego pozbawiony dachu szkielet stał przez lata pusty. Aż w końcu ktoś zrobił tam nielegalne akwarium przywodzące na myśl sceny z post-apokaliptycznych filmów. Woda zalała całe piętra, a ryby pływają między zamkniętymi sklepami.

Centrum handlowe New World w Bangkoku powstało w roku 1982 i działało przez 15 lat zanim władze odkryły, że właściciel budynku posiadał zgody na budowę tylko 4 pięter (a wybudował 11). Odbyła się częściowa rozbiórka obiektu, a jego pozbawiony dachu szkielet stał przez lata pusty. Aż w końcu ktoś zrobił tam nielegalne akwarium przywodzące na myśl sceny z post-apokaliptycznych filmów. Woda zalała całe piętra, a ryby pływają między zamkniętymi sklepami.

Centrum handlowe New World w Bangkoku powstało w roku 1982 i działało przez 15 lat zanim władze odkryły, że właściciel budynku posiadał zgody na budowę tylko 4 pięter (a wybudował 11). Odbyła się częściowa rozbiórka obiektu, a jego pozbawiony dachu szkielet stał przez lata pusty. Aż w końcu ktoś zrobił tam nielegalne akwarium przywodzące na myśl sceny z post-apokaliptycznych filmów. Woda zalała całe piętra, a ryby pływają między zamkniętymi sklepami.

W opuszczonej, pozbawionej dachu galerii zaczęła z czasem zbierać się woda deszczowa, w której mnożyły się komary. Lokalni mieszkańcy, którzy mieli ich serdecznie dość postanowili coś z tym zrobić i wpuścili do tego sztucznego stawu ryby, które żywią się owadami.

Reklama

Tak zrodził się ekosystem, który działał przez kilkanaście lat, a o którym wiedziała garstka osób odwiedzających staw aby czasem dokarmić ryby. W zeszłym tygodniu zrobiło się o nim jednak głośno na Facebooku i zaczęły odwiedzać go rzesze zaciekawionych ludzi. Wobec tego władze zaniepokojone tłumami w zrujnowanym budynku zabarykadowały wejścia aby uniknąć ewentualnej katastrofy budowlanej.

Do końca lipca mają one podjąć decyzję czy centrum nadaje się do użytku. Jeśli tak - staw pozostanie na swoim miejscu, jeśli zaś decyzja okaże się negatywna ryby zostaną przeniesione w inne, bardziej odpowiednie miejsce.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy