Oto chiński iPAD - który może kosztować Apple miliardy

Pisaliśmy niedawno o chińskich problemach Apple, spowodowanych przez tamtejszego producenta elektroniki użytkowej - firmę Proview Technology. Portal MIC Gadget zajmujący się właśnie gadżetami z Państwa Środka - dotarł do tego jak chiński iPad, od którego całe zaczęło się całe zamieszanie, wyglądał. Zdradził też nieco szczegółów na temat obecnej kondycji finansowej spółki i tego, dlaczego walka z Apple może być tak dla niej ważna.

Pisaliśmy niedawno o chińskich problemach Apple, spowodowanych przez tamtejszego producenta elektroniki użytkowej - firmę Proview Technology. Portal MIC Gadget zajmujący się właśnie gadżetami z Państwa Środka - dotarł do tego jak chiński iPad, od którego całe zaczęło się całe zamieszanie, wyglądał. Zdradził też nieco szczegółów na temat obecnej kondycji finansowej spółki i tego, dlaczego walka z Apple może być tak dla niej ważna.

Pisaliśmy niedawno o . Portal MIC Gadget zajmujący się właśnie gadżetami z Państwa Środka - dotarł do tego jak chiński iPad, od którego całe zaczęło się całe zamieszanie, wyglądał. Zdradził też nieco szczegółów na temat obecnej kondycji finansowej spółki i tego, dlaczego walka z Apple może być tak dla niej ważna.

Okazuje się,że pierwszy iPAD nie był wcale tabletem lecz komputerem All-In-One, który posiadał 15-calowy monitor CRT i zadebiutował na rynku w 1998 roku - czyli tym samym, kiedy pojawił się iMac (który wyglądał niemal identycznie). Skrót iPad rozszyfrowany został przez producenta jako "Internet Personal Access Device". W ciągu dwóch lat Proview udało się wyprodukować zaledwie 10-20 tysięcy tych urządzeń, zanim uderzył w nią kryzys i w 2000 roku fabryka w Shenzhen, gdzie maszyny były produkowane, została zamknięta.

Reklama

Co więcej, Proview obecnie stoi nad przepaścią z długami sięgającymi 600 milionów dolarów, a wszystkie aktywa firmy zostały zabezpieczone przez 8 wielkich, chińskich banków, które były wierzycielami Proview. Obecnie to właśnie te banki posiadają prawa do znaku handlowego iPAD i do nich trafią pieniądze jeśli ewentualnie uda się z Apple wygrać. Wygląda więc na to, że Apple trafiło na godnego przeciwnika w sądowych sporach i tym razem sprawa nie rozejdzie się po kościach.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy