Patrz mi prosto w oczy - nowy ficzer w Skype

Podczas wideoczatu twarzą w twarz, przeważnie nie patrzymy sobie w oczy, a to nie wpływa korzystnie na prawdziwość rozmowy i nie najlepiej o nas świadczy. Teraz jednak może się to zmienić, ponieważ powstała nowa funkcja, która sprawi, iż będziemy patrzyli rozmówcy prosto w oczy.

Podczas wideoczatu twarzą w twarz, przeważnie nie patrzymy sobie w oczy, a to nie wpływa korzystnie na prawdziwość rozmowy i nie najlepiej o nas świadczy. Teraz jednak może się to zmienić, ponieważ powstała nowa funkcja, która sprawi, iż będziemy patrzyli rozmówcy prosto w oczy.

Podczas wideoczatu twarzą w twarz, przeważnie nie patrzymy sobie w oczy, a to nie wpływa korzystnie na prawdziwość rozmowy i nie najlepiej o nas świadczy. Teraz jednak może się to zmienić, ponieważ powstała nowa funkcja, która sprawi, iż będziemy patrzyli rozmówcy prosto w oczy, nawet wtedy, kiedy nie będziemy tego fizycznie robić.

Inżynierowie z Laboratorium Grafiki Komputerowej z politechniki w Zurychu przygotowali oprogramowanie, które przy pomocy Kinecta (kontrolera ruchu z xBoxa) śledzi 66 punktów na twarzy, dzięki czemu w trybie rzeczywistym określa jej położenie.

Reklama

Twarz wycinana jest z tła i nakładana na głowę w taki sposób, że niewidoczne są różnice w jej odchyleniu. Dzięki temu nasz rozmówca będzie widział, iż non-stop patrzymy mu w oczy, choć w danym momencie wcale nie musimy tego robić.

Opracowany przez Claudię Kuster algorytm, jest tak precyzyjny, że nie straszna mu nawet najbardziej szalona fryzura, która mogłaby zniekształcić naszą twarz i tym samym zdradzić, iż patrzymy np. w sufit. Niestety, póki co, nie wiadomo kiedy będzie on dostępny w Skype.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy