Permanentna inwigilacja zawitała do Polski
Miejskie kamery monitoringu bezustannie obserwują każde zakątki wielkich miast na całym świecie, zapewniając to, co najistotniejsze dla ich normalnego funkcjonowania, czyli bezpieczeństwo jego mieszkańcom. W Polsce coraz więcej miast wyposażanych jest...
Miejskie kamery monitoringu bezustannie obserwują każde zakątki wielkich miast na całym świecie, zapewniając to, co najistotniejsze dla ich normalnego funkcjonowania, czyli bezpieczeństwo jego mieszkańcom.
W Polsce coraz więcej miast wyposażanych jest w najnowocześniejsze systemy monitoringu, jeden zawitał właśnie do aglomeracji katowickiej. Katowicki Inteligentny System Monitoringu i Analizy składa się z niemal 200 kamer rozmieszczonych po całym mieście.
Docierający z nich obraz jest przez specjalne oprogramowanie przetwarzany w poszukiwaniu niebezpiecznych lub zabronionych zdarzeń. Jednak do tej pory był nadzorowany głównie przez żywych operatorów, ale teraz ich pracę przejmie sztuczna inteligencja.
Plan rozmieszczenia kamer monitoringu. Fot. UM Katowice.
Z niebywałą precyzją będzie ona przeczesywała, z pomocą kamer, całe miasto w poszukiwaniu groźnych zdarzeń i informowała o:
- leżącym/przewróconym człowieku
- pozostawionym obiekcie (np. walizce lub plecaku)
- usuniętym (ukradzionym lub uszkodzonym) obiekcie
- zbiegowisku lub manifestacji
- przekroczeniu strefy (piesi przechodzący prze ulicę w miejscu niedozwolonym, jazda na chodniku itp.)
- pojawieniu się zwierząt (zarówno dzikich, jak i domowych wprowadzonych do stref zakazanych)
- zmianie położenia obiektu (dewastacja, szkody poczynione przez wiatr)
- próbie włamania do pojazdu
- jeździe pod prąd
- parkowaniu w niedozwolonym miejscu
- kolizji pojazdów
KISMiA docelowo ma być rozbudowana do aż 1024 kamer, których działalność ma wnieść na zupełnie nowy poziom bezpieczeństwo mieszkańców Katowic. Władze miasta oceniają, że przy pomocy tego inteligentnego systemu przestępczość spadnie aż o 75 procent!
Jednak jak wiemy, bezpieczeństwo często równa się pozbawieniu prywatności. Jak będzie wyglądało to w przypadku katowickiego systemu, który kosztował 14 milionów złotych, zobaczymy już niebawem.