Philae ponownie zamilkł

Po problemach z lądowaniem na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko lądownik Philae znalazł się w niezbyt fortunnym, zacienionym miejscu wobec czego uległ on wyłączeniu by ostatnio się przebudzić. Teraz ponownie kontrola naziemna utraciła z nim kontakt.

Po problemach z lądowaniem na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko lądownik Philae znalazł się w niezbyt fortunnym, zacienionym miejscu wobec czego uległ on wyłączeniu by ostatnio się przebudzić. Teraz ponownie kontrola naziemna utraciła z nim kontakt.

Po problemach z lądowaniem na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko lądownik Philae znalazł się w niezbyt fortunnym, zacienionym miejscu wobec czego uległ on wyłączeniu by ostatnio się przebudzić. Teraz ponownie kontrola naziemna utraciła z nim kontakt.

Obecnie Philae wysyła dane na Ziemię nieregularnie, w krótkich odstępach czasu, a naukowcy nie mają pojęcia czemu tak się dzieje - podejrzewają oni, że uwalniający się z jądra komety gaz mógł go przesunąć ponownie w strefę cienia albo, co jeszcze gorsze, jeden z zainstalowanych na nim nadajników przestał działać.

Reklama

Zespół ESA ma nadzieję, że uda się uzyskać pełną sprawność przy użyciu jednego tylko nadajnika, ale obecnie sytuacja staje się coraz cięższa - kometa zbliżając się do Słońca coraz szybciej się topi uwalniając gazy, które wzbijają z jej powierzchni pył. Z tego powodu Rosetta musi utrzymywać bezpieczną odległość, a sytuacja będzie się już tylko pogarszać.

Trzymamy zatem kciuki aby lądownik mógł ponownie ożyć.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy