Piękne i słodkie laleczki szpiegują dzieci

Niemiecki urząd regulacyjny ostrzega przed cudownymi i słodkimi laleczkami My Friend Cayla. Nie, to nie 1 kwietnia, tylko niezwykle poważna sprawa. Otóż specjaliści zza naszej zachodniej granicy wykryli, że laleczki te mogą nas bezustannie szpiegować...

Niemiecki urząd regulacyjny (Bundesnetzagentur) ostrzega przed cudownymi i słodkimi laleczkami My Friend Cayla. Nie, to nie 1 kwietnia, tylko niezwykle poważna sprawa. Otóż specjaliści zza naszej zachodniej granicy wykryli, że laleczki te mogą nas bezustannie szpiegować, gromadzić duże ilości danych na temat całej rodziny i przekazywać je hakerom.

Te inteligentne zabawki wyposażone są w nowoczesne zdobycze techniki takie jak kamery, czujniki, mikrofony i systemy komunikacji bluetooth. Można je również podłączyć do tabletu czy smartfona i zarządzać przy pomocy aplikacji.

Dzieci mogą zadać lalce pytania, a aplikacja zmienia tekst mówiony w pisany i szuka w sieci odpowiedzi. Lalka przekazuje te odpowiedzi dziecku.

To właśnie tutaj Niemcy wykryli problemy. Słodkie i niewinne na pierwszy rzut oka laleczki mogą zostać bowiem w łatwy sposób zhakowane przez cyberprzestępców.

Bundesnetzagentur zaczął wycofywać ze sprzedaży niebezpieczne zabawki dla najmłodszych, a wszystkim tym, którzy mają je w domu, radzi je wyrzucić lub oddać do sklepu.

Tymczasem niebezpieczne okazują się być również laleczki Hello Barbie i robocie i-Que. Co więcej, Europejskie Stowarzyszenie Konsumentów złożyło skargę na producentów lalki, czyli amerykańskie firmy Mattell i Genesis Toys.

Jak widzicie, niebezpieczeństwo związane z kradzieżą Waszych danych osobistych może czyhać nawet w Waszych domach.

Źródło:  / Fot. R. Stothard

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas