Piękno nocnego nieba nad metropoliami
Tak mogłoby wyglądać niebo nad metropoliami, gdybyśmy wyłączyli w nich wszystkie światła. Czy wiecie dlaczego w wielkich miastach nie możemy dostrzec słabych gwiazd? Ponieważ istnieje zjawisko nazywane zanieczyszczeniem świetlnym. Z biegiem lat staje się ono coraz większym problemem w krajach rozwiniętych.
Tak mogłoby wyglądać nocne niebo nad metropoliami, gdybyśmy wyłączyli w nich wszystkie światła. Czy wiecie dlaczego w wielkich miastach nie możemy dostrzec słabych gwiazd? Ponieważ istnieje zjawisko nazywane zanieczyszczeniem świetlnym. Z biegiem lat staje się ono coraz większym problemem w krajach rozwiniętych.
Szacuje się, że z powodu intensywnego oświetlenia budynków i ulic w Stanach Zjednoczonych i krajach Unii Europejskiej ciemnego nieba usianego gwiazdami nie widzi ponad 95 procent ludności. Nawet w mniejszych miejscowościach z trudem można dostrzec wszystkie gwiazdy.
Dzieje się tak dlatego, że oświetlamy co się da i jak się da. Rzadko kiedy ktoś zastanawia się czy od oświetlenia zabytkowego kościoła czy mostu nie można byłoby wykorzystać mniej światła. Tym samym zwiększamy zanieczyszczenie świetlne nieba i jednocześnie podnosimy sobie koszty zużycia energii.
W większych miastach najbardziej jasne są pochmurne noce. Wówczas cząstki pomarańczowego światła, emitowane przez wysokoprężne lampy sodowe na ulicach, rozpraszają się na podstawach chmur warstwowych typu stratus. Chmury zaczynają świecić i dodatkowo rozświetlają metropolie.
Skutek tego jest taki, że przy obserwacjach z otwartego, ciemniejszego obszaru, miasta wyglądają jak rozświetlone bombki.