Pierwsze, całkowicie słoneczne państwo świata

Maleńkie, wyspiarskie państewko Tokelau mieszczące się na południowym Pacyfiku zostało właśnie z pomocą Nowej Zelandii pierwszym krajem całkowicie zasilanym energią słoneczną.

Maleńkie, wyspiarskie państewko Tokelau mieszczące się na południowym Pacyfiku zostało właśnie z pomocą Nowej Zelandii pierwszym krajem całkowicie zasilanym energią słoneczną.

Maleńkie, wyspiarskie państewko Tokelau mieszczące się na południowym Pacyfiku zostało właśnie z pomocą Nowej Zelandii pierwszym krajem całkowicie zasilanym energią słoneczną.

gdy był on w fazie planowania i budowy. Teraz udało się ją zakończyć, nawet nieco przed terminem i oszczędzając nieco pieniędzy z przewidzianego na ten cel budżetu.

Program Tokelau Renewable Energy Project (TREP) był współfinansowany przez rząd Tokelau i Nową Zelandię, która dołożyła do inwestycji 7 milionów tamtejszych dolarów.

Był on bardzo trudny w realizacji nie tylko ze względu na rozmiar, lecz także na problemy logistyczne - Tokelau znajduje się na trzech koralowych atolach w połowie drogi między Nową Zelandią, a Hawajami - 500 kilometrów od Samoa - najbliższego miejsca posiadającego lotniska i doki portowe. Dlatego stamtąd właśnie cały transport musiał odbywać się na barkach i niewielkich łodziach.

Reklama

Pomyślano przy tym o przyszłości, gdyż słoneczna instalacja zapewnia już 150% zapotrzebowania Tokelau w prąd.

Udało się przy tym osiągnąć duży efekt ekologiczny, gdyż do tej pory energia elektryczna w tym kraju była produkowana przez generatory diesla – a więc jedno z mniej ekologicznych i droższych rozwiązań. Dziennie spalało się tam 200 litrów ropy, co rocznie oznacza 2 tysiące baryłek – a więc koszt jednego miliona dolarów nowozelandzkich. Mimo tego prąd był tam dostępny tylko przez 15 do 18 godzin dziennie i występował częste przerwy w jego dopływie.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy