Historyczna rozmowa z polskim astronautą. Co robił na żywo z ISS?
– Cześć wszystkim, witam was serdecznie! – tak rozpoczął swoje niezwykłe spotkanie Sławosz Uznański-Wiśniewski. Połączenie na żywo wprost z ISS miało miejsce w EC1 w Łodzi. Polski astronauta demonstrował na żywo, jak fizyka działa w warunkach mikrograwitacji. Wśród wybranych eksperymentów edukacyjnych znalazły się trzy kluczowe doświadczenia: z żyroskopem, zachowaniem się wody w kosmosie oraz oscylacjami sprężyny z kulką. Ale zanim je pokazał, polscy uczniowie mieli okazję zadać kilka pytań.

W skrócie
- Sławosz Uznański-Wiśniewski przeprowadził interaktywne spotkanie z polskimi uczniami na żywo z ISS, prezentując eksperymenty z fizyki w warunkach mikrograwitacji.
- Dzieci zadawały pytania dotyczące życia codziennego na stacji kosmicznej, gospodarowania odpadami oraz niezwykłych doświadczeń patrzenia na Ziemię z orbity.
- Astronauta zademonstrował trzy kluczowe eksperymenty: z żyroskopem, wodą oraz sprężyną, objaśniając, jak nauka i technologia są osiągalne dla młodych pasjonatów nauki.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
- Cześć! Witam was serdecznie z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a dokładniej z europejskiego laboratorium Columbus, które jest naszą bazą na orbicie - rozpoczął rozmowę polski astronauta. - Cieszę się, że jest was tak dużo i że razem możemy dzisiaj przeprowadzić pierwsze demonstracje eksperymentów, które przygotowaliście. Wśród was są zwycięzcy konkursów Polskiej Agencji Kosmicznej, co jest dla mnie wielką radością - dodał Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Pierwszym dowodem na to, że jesteśmy naprawdę na orbicie i działamy w stanie nieważkości, była pokazana na żywo demonstracja Sławosza, który, jak to astronauta, unosił się na ISS. - Muszę uważać, żeby nie odlecieć za daleko - żartował z uśmiechem, unosząc się swobodnie w kabinie.
Pytania od uczniów i odpowiedzi polskiego astronauty na ISS
Spotkanie, po upewnieniu się, że wszyscy dobrze się słyszą, zaczęło się od kilku pytań, które polscy uczniowie przygotowali dla Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Pierwsze pytanie padło od Weroniki, jednej z uczestniczek spotkania: - Jak zmieniło się pana postrzeganie Ziemi po zobaczeniu jej z kosmosu?
- To bardzo dobre pytanie, Weroniko. Moje pierwsze wrażenie było naprawdę wyjątkowe. Kiedy po raz pierwszy dotarliśmy na stację, mieliśmy trochę chaosu organizacyjnego. Załoga poprosiła nas, żebyśmy zamknęli oczy, a potem po kolei wszyscy weszli do specjalnego pokoju, by po raz pierwszy spojrzeć na Ziemię z orbity. To było niezwykłe przeżycie - opowiadał Sławosz. - Z jednej strony wydaje się, że jesteśmy bardzo blisko, a z drugiej - jak daleko! Widać wyraźnie, jak cienka jest nasza atmosfera. Ziemia jest niesamowicie piękna. To nasz wspólny dom i aż trudno uwierzyć, jak wyjątkowa jest z tej perspektywy. To było naprawdę silne przeżycie emocjonalne.
Sławosz opowiadał również o tym, jak wygląda jego codzienne życie podczas misji. - Od samego początku musiałem się przyzwyczaić do nowych warunków - mówił. - Przede wszystkim przemieszczanie się w stanie nieważkości jest zupełnie inne niż na Ziemi. Możemy się swobodnie obracać i poruszać różnymi prędkościami, ale wymaga to dobrej koordynacji, żeby nie stracić kontroli nad ruchem.
A co ze snem? - Na początku było to dla mnie trudne, bo nie dotykałem żadnej powierzchni. Po prostu unosiłem się w mojej kajucie, co powodowało, że trzeba było kilka nocy, żeby dobrze zorganizować sobie przestrzeń do spania. Najważniejsze było zapewnienie odpowiedniej wentylacji i to, żebym nie odpływał w miejsca bez cyrkulacji powietrza - opowiadał.
Obecnie, po sześciu dniach misji, Sławosz śpi już całkiem dobrze, choć pracy nie brakuje. - Każdy dzień zaczynamy o szóstej rano, a faktyczna praca rozpoczyna się około 7:30. Pracujemy do około 20:00, a potem między 21:00 a 22:00 idziemy spać, by kolejnego dnia znowu być w pełni sił. Tak wygląda nasza codzienność na orbicie - podsumował.
Z kolei Piotr pytał: - Jak radzicie sobie z odpadami i śmieciami na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?
Sławosz Uznański-Wiśniewski wyjaśnił, że śmieci i odpady są komasowane, ale segregacja wygląda trochę inaczej niż na Ziemi. - Przede wszystkim odzyskujemy ogromną ilość wody, której używamy. Jak mówią astronauci, "dzisiejsza kawa to jutrzejsza kawa". Ponad 95 proc. wody na stacji jest odzyskiwane - czy to z moczu, potu, atmosfery, czy z eksperymentów naukowych. Wszystko to przechodzi przez proces filtracji i wraca do obiegu - wyjaśnił.
- Co do reszty odpadów, wszystko, co można, staramy się wykorzystywać ponownie, np. plastikowe torebki czy różne przedmioty z eksperymentów. Natomiast te rzeczy, które nie nadają się już do użycia, pakujemy w pięć specjalnych kategorii: sprzęt elektroniczny, mokre śmieci, suche śmieci, odpady z toalety oraz odpady biologiczne. Worki z odpadami są pakowane do specjalnych ładunków cargo, które w atmosferze Ziemi ulegają spaleniu. W ten sposób pozbywamy się nadmiaru śmieci. - dodał astronauta.
W kolejnej odpowiedzi Uznański-Wiśniewski tłumaczył jak zadziwiający jest stan nieważkości i jak mózg przystosowuje się do niego podczas obracania się. Dzięki tym interaktywnym zajęciom uczniowie mogli poczuć się częścią prawdziwej misji kosmicznej i zobaczyć, jak nauka łączy teorię z praktyką, także w warunkach, które są poza zasięgiem codziennego życia.
Następnie przyszedł czas na kilka eksperymentów.
Żyroskop - siła zachowania osi obrotu w przestrzeni
Pierwszym z widowiskowych eksperymentów był pokaz z żyroskopem - urządzeniem często wykorzystywanym w systemach nawigacji satelitów i misji kosmicznych. Uznański-Wiśniewski wytłumaczył, że gdy żyroskop nie jest rozkręcony, możemy nim swobodnie obracać w dowolną stronę. Jednak po rozkręceniu, dzięki tzw. "żyroskopowej sile", utrzymuje on pionową oś obrotu względem punktu startowego, co pozwala na stabilne określanie położenia i orientacji w przestrzeni.

Rozkręcamy żyroskop. Jak możecie zobaczyć, żyroskop lata, a my możemy przesuwać go w każdą stronę. Natomiast żyroskop nie zmienia pozycji osi, tylko cały czas pionowo utrzymuje tę pozycję, w której go rozkręciliśmy.

Astronauta wyjaśnił, że dzięki temu urządzeniu stacje kosmiczne i satelity mogą stabilnie określać swoją orientację, nawet gdy nie ma stałego punktu odniesienia, jak np. horyzont na Ziemi.
Eksperyment z wodą - jak mikrograwitacja zmienia zachowanie cieczy?
Drugim eksperymentem była demonstracja zachowania się wody w warunkach mikrograwitacji. Sławosz Uznański postanowił pokazać, jak napięcie powierzchniowe kształtuje kroplę wody w stanie nieważkości.
Na końcu słomki tworzy się kulka wody, która dzięki napięciu powierzchniowemu przylega sama do siebie i tworzy najbardziej optymalny, kulisty kształt.
Astronauta próbował oderwać tę kulkę od słomki, co jednak okazało się trudne ze względu na właściwości materiału oraz napięcie powierzchniowe. - Możemy się tą kulką trochę pobawić jak piłką pingpongową - opowiadał, gdy udało mu się oderwać wodę.

Uznański-Wiśniewski wyjaśnił, że precyzyjne kontrolowanie cieczy jest kluczowe na ISS, gdzie przypadkowa kropla może uszkodzić sprzęt elektroniczny lub spowodować zagrożenie. - Wokół mnie jest pełno elektroniki, którą zasilamy, więc nie możemy pozwolić sobie na to, by woda "uciekła" i uszkodziła systemy - podkreślił.
Sprężyna i oscylacje - jak mierzyć masę w stanie nieważkości?
Trzecim eksperymentem była demonstracja ruchu oscylacyjnego sprężyny z kulką. Tomasz zamontował sprężynę i ścisnął kilka zwojów, po czym puścił ją, obserwując oscylacje kulki zawieszonej na sprężynie. - To pewnie eksperyment, który niektórzy z was wykonywali w szkole - zauważył, jednocześnie próbując wyregulować kamerę, by uczniowie mogli dobrze zobaczyć pełen ruch.
Przy okazji eksperymentu uczestnik misji Ignis wyjaśnił, że z oscylacji sprężyny można wyliczyć masę zawieszonego obiektu. - Na stacji kosmicznej astronauci mierzą swoją masę właśnie poprzez takie oscylacje, choć na bardziej zaawansowanym urządzeniu, które pozwala określić, czy masa podczas misji się zmienia - tłumaczył Sławosz. W warunkach mikrograwitacji standardowe ważenie jest niemożliwe, więc wykorzystanie sprężyn i ich drgań to skuteczna metoda pomiaru.
Uznański wyjaśnił, że masa pozostaje stała, natomiast waga, tj. siła działająca na obiekt, w mikrograwitacji zanika, dlatego metody oparte na oscylacjach czy siłach sprężystości są niezwykle przydatne.
Nauka i technologia to nie kosmos. Jest w zasięgu ręki
Na koniec Tomasz Uznański podkreślił, jak ważne są tego typu inicjatywy edukacyjne, zwłaszcza gdy dotyczą nowych technologii i inżynierii. - W ramach misji Ignis ponad 10 tysięcy polskich szkół otrzymało naukę lutowania i dostęp do laboratoriów przyszłości - przypomniał, zachęcając młodych adeptów nauki do zabawy elektroniką, kodowaniem i eksperymentowaniem.
Zademonstrował też klucz telegraficzny - symbol pierwszych kroków w komunikacji i kodowaniu, który można wykorzystać do nadawania sygnałów w kodzie Morse'a. To idealne połączenie tradycji z nowoczesnością i świetny start dla wszystkich, którzy chcą zgłębiać świat inżynierii i technologii.
Eksperymenty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na ISS to przykład, jak można połączyć pasję, naukę i praktykę, inspirując młode pokolenie do odkrywania tajemnic fizyki i kosmosu. Dzięki nim polscy uczniowie mogli na własne oczy zobaczyć, jak fizyka działa w przestrzeni kosmicznej, a także przekonać się, że nauka to nie odległy kosmos, ale przygoda dostępna dla każdego.
Transmisję możecie obejrzeć ponownie poniżej: