Pierwszy elektryczny prom samochodowy

Norweskie fiordy kojarzą się nam ze wspaniałymi widokami skał wyrastających z wody, a także niezmąconą ciszą. Do wizerunku tego zupełnie nie pasował prom samochodowy, który kursował między miejscowościami Lavik i Oppedal. Dlatego też zapadła decyzja, by zastąpić go pierwszą elektryczną jednostką pływającą tego typu na świecie.

Norweskie fiordy kojarzą się nam ze wspaniałymi widokami skał wyrastających z wody, a także niezmąconą ciszą. Do wizerunku tego zupełnie nie pasował prom samochodowy, który kursował między miejscowościami Lavik i Oppedal. Dlatego też zapadła decyzja, by zastąpić go pierwszą elektryczną jednostką pływającą tego typu na świecie.

Norweskie fiordy kojarzą się nam ze wspaniałymi widokami skał wyrastających z wody, a także niezmąconą ciszą. Do wizerunku tego zupełnie nie pasował prom samochodowy, który kursował między miejscowościami Lavik i Oppedal. Dlatego też zapadła decyzja, by zastąpić go pierwszą elektryczną jednostką pływającą tego typu na świecie.

Największym mankamentem starego promu są koszty związane z eksploatacją, a także jego wpływ na środowisko naturalne. W ubiegłym roku spalinowa jednostka zużyła ponad milion litrów oleju napędowego. Poza kosztami dość nieprzyjemnym zjawiskiem obłok spalin ciągnący się za promem, a także roczna emisja 570 ton dwutlenku węgla i 15 ton tlenków azotu. Dlatego też zdecydowano zastąpić stary smrodzący prom czymś bardzo nowatorskim.

Reklama

Firma Siemens i norweska stocznia Fjellstrand wspólnie przystąpiły do prac nad nowym elektrycznym promem, który od poprzednika ma wyróżniać większa oszczędność i wydajność. Nowy prom będzie zabierał na swój pokład 120 samochodów i 360 pasażerów, a do jego napędu wykorzystane zostaną dwa silniki elektryczne, z których każdy będzie przekazywał moc na oddzielną śrubę. Łączna moc obu silników wyniesie 800 kW chociaż do średniej prędkości 10 węzłów z jaką będzie pływać jednostka wystarczy 400 kW.

Moc silników elektrycznego promu jest blisko o połowę mniejsza niż spalinowego, jednak niedobór ten rekompensuje dopracowana konstrukcja i bardzo niska masa, którą udało się osiągnąć poprzez zastosowanie lekkich materiałów choćby takich jak aluminium. Ładowanie akumulatorów 80 metrowego promu ma zajmować około 10 minut i będzie to możliwe po zacumowaniu w obu miejscowościach. Pokonanie odległości między dwoma punktami ma zajmować mniej więcej 30 minut.

 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy