Pierwszy komputer przeszedł test Turinga

Jeden z ojców informatyki - Alan Turing - 64 lata temu wymyślił test, w którym komputer musi prowadzić konwersację w taki sposób aby oszukać sędziów by ci myśleli, że jest on żywą osobą. Ostatnio - po raz pierwszy w historii - maszynie udało się pomyślnie przejść test Turinga co jest sporym krokiem naprzód dla sztucznej inteligencji.

Jeden z ojców informatyki - Alan Turing - 64 lata temu wymyślił test, w którym komputer musi prowadzić konwersację w taki sposób aby oszukać sędziów by ci myśleli, że jest on żywą osobą. Ostatnio - po raz pierwszy w historii - maszynie udało się pomyślnie przejść test Turinga co jest sporym krokiem naprzód dla sztucznej inteligencji.

Jeden z ojców informatyki - Alan Turing - 64 lata temu wymyślił test, w którym komputer musi prowadzić konwersację w taki sposób aby oszukać sędziów by ci myśleli, że jest on żywą osobą. Ostatnio - po raz pierwszy w historii - maszynie udało się pomyślnie przejść test Turinga co jest sporym krokiem naprzód dla sztucznej inteligencji.

Test, który odbył się w sobotę w siedzibie Towarzystwa Królewskiego w Londynie, polegał na serii 5-minutowych rozmów (prowadzonych na ekranie komputera), w trakcie których sędziowie mogli zadawać dowolne pytania, a zadaniem komputera było takie odpowiadanie aby oszukać ich, że jest żywym człowiekiem.

Reklama

Aby zdać test komputer musi nabrać przynajmniej 30% sędziów, a Eugene'owi Goostmanowi (tak nazywa się jego wirtualna osobowość) udało się uzyskać wynik 33%.

Eugene - stworzony przez rosyjskich programistów - miał być 13-letnim chłopcem z Odessy, a zdaniem jego twórców właśnie nadanie mu osobowości nastolatka (któremu - jak wszystkim nastolatkom - zdaje się, że wie o świecie już wszystko) było przysłowiowym języczkiem u wagi pozwalającym przekonać sędziów, że ich rozmówca jest żywą osobą.

Oczywiście nadal otwarte pozostają pytania o zasadność testu Turinga (dla samego twórcy był on tylko eksperymentem myślowym) - zdaniem jego krytyków bada on tylko czy komputer nauczył się dostatecznie dobrze naśladować rozmowę - jednak i tak jest to spory przełom. Nawet jeśli Eugene nie jest prawdziwą sztuczną inteligencją to przejście przez niego testu jest wyraźnym sygnałem, że w połączeniu z coraz lepszymi algorytmami rozpoznawania języka naturalnego i mechanizmami generowania głosu rozwiązanie takie jak Siri będą coraz lepsze, a rozmowa z komputerem będzie coraz bardziej przypominała rozmowę z innym człowiekiem.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy