Plaster, który usuwa tłuszcz

Choć tytuł może brzmieć jak jeden z tych natrętnych bannerów, które krążą po sieci (lekarze ich nienawidzą...) to jest to prawda - naukowcy z nowojorskiego Columbia University stworzyli plaster, który jest w stanie usuwać z naszego organizmu tłuszcz.

Choć tytuł może brzmieć jak jeden z tych natrętnych bannerów, które krążą po sieci (lekarze ich nienawidzą...) to jest to prawda - naukowcy z nowojorskiego Columbia University stworzyli plaster, który jest w stanie usuwać z naszego organizmu tłuszcz.

Choć tytuł może brzmieć jak jeden z tych natrętnych bannerów, które krążą po sieci (lekarze ich nienawidzą...) to jest to prawda - naukowcy z nowojorskiego Columbia University stworzyli plaster, który jest w stanie usuwać z naszego organizmu tłuszcz.

Człowiek gromadzi tłuszcz w różnych formach - w ramach brązowej tkanki tłuszczowej jest on gromadzony w małych, łatwych do spalenia porcjach otoczonych przez dużą ilość spalających go mitochondriów, podczas gdy biała tkanka tłuszczowa to duże złogi trójglicerydów, których trudno pozbyć się z organizmu.

Reklama

Od lat poszukiwano zatem prostej metody na zmianę jednego rodzaju tłuszczu w drugi i ostatnio sztuka ta się powiodła amerykańskim badaczom, którzy wykorzystali do tego obecne na rynku leki (rosyglitazon oraz drugi, noszący jeszcze bardziej wdzięczną nazwę CL316243), jednak stworzyli dla nich zupełnie nową formę aplikacji - plaster z mikroskopijnymi igłami.

Dzięki temu lek aplikowany jest bezpośrednio do miejsca, gdzie jest potrzebny, a człowiek może uniknąć praktycznie wszystkich negatywnych konsekwencji jego stosowania - obniżania gęstości kości czy problemów z żołądkiem. Aby jednak nowatorską metodę aplikacji leku stworzyć nie wystarczyło tylko stworzyć specjalnego plastra, najpierw trzeba było samo lekarstwo zamknąć w nanocząsteczkach, które maleńkie igły są w stanie dostarczyć do organizmu.

Badania plastra na myszach przyniosło świetne rezultaty - zwierzęta, którym zaaplikowano je na jedną stronę ciała, a na drugą naklejono taki sam plaster, lecz bez leku, schudły - po stronie, gdzie podano lekarstwo, i to aż o 20%. Myszy, które poddane zostały kuracji, miały także o 20% większe zużycie tlenu, a także niższy poziom cukru we krwi niż osobniki, którym podano placebo. Oznacza to, że taka nieinwazyjna metoda może być skuteczna nie tylko w walce z otyłością, lecz również cukrzycą, jeśli oczywiście wszystko to potwierdzą badania na ludziach.  

Źródło/Zdj:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy