PlayStation 4 bez DualShocka

Nie tak dawno pożegnaliśmy się z dobrym znajomym - po 12 latach na rynku i 150 milionach sprzedanych egzemplarzy Sony wstrzymało w końcu produkcję PlayStation 2. Teraz mamy trzecią generację tej konsoli, lecz już za rogiem czwarta, a według najnowszych plotek nie znajdziemy w niej pada DualShock lecz "coś dużo bardziej nowoczesnego".

Nie tak dawno pożegnaliśmy się z dobrym znajomym - po 12 latach na rynku i 150 milionach sprzedanych egzemplarzy Sony wstrzymało w końcu produkcję PlayStation 2. Teraz mamy trzecią generację tej konsoli, lecz już za rogiem czwarta, a według najnowszych plotek nie znajdziemy w niej pada DualShock lecz "coś dużo bardziej nowoczesnego".

Nie tak dawno pożegnaliśmy się z dobrym znajomym - po 12 latach na rynku i 150 milionach sprzedanych egzemplarzy Sony wstrzymało w końcu produkcję PlayStation 2. Teraz mamy trzecią generację tej konsoli, lecz już za rogiem czwarta, a według najnowszych plotek nie znajdziemy w niej pada DualShock lecz coś dużo bardziej nowoczesnego.

Według portalu Digital Trends, który dotarł do jakiś niezidentyfikowanych bliżej źródeł w branży, pad w PlayStation 4 ma posiadać wbudowane czujniki biometryczne oraz dotykowy ekranik LCD - a więc będzie on czymś pomiędzy Kinectem Microsoftu, a Wii U od Nintendo. Według tychże źródeł Sony w przypadku PS4 kieruje się podobną filozofią co przy tworzeniu swojej ostatniej konsolki przenośnej - PS Vita.

Reklama

Umieszczanie ekranów w kontrolerach staje się coraz popularniejsze - to właśnie zrobiło ostatnio Nintendo z Wii U, a podobne rozwiązanie ma znaleźć się w androidowej konsoli Ouya planowanej na przyszły rok. Sensory w nowym padzie Sony mają być jednak znacznie bardziej rozbudowane - producent ten w zeszłym roku opatentował bowiem system pozwalający na rozpoznawanie takich cech użytkownika jak odciski palców, tęczówka oka czy nawet DNA.

Wszystko pięknie jednak tego typu rozwiązania są na dłuższą metę dobre dla tzw. casuali czyli niedzielnych graczy, którzy lubią czasem zagrać w rodzinnym gronie lub ze znajomymi, i którym nie przeszkadza to, że mazanie po dotykowym ekraniku przy jednoczesnym machaniu kontrolerem nad głową nie jest tak ergonomiczne jak klasyczny kontroler.

A o "hardkorowych" graczach przemysł zdaje się zapominać.

No ale nie uprzedzajmy faktów i nie skreślajmy następcy DualShocka przedwcześnie. A nuż uda się Japończykom stworzyć coś naprawdę fajnego i po raz kolejny zrewolucjonizują oni rynek gier wideo.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy