PlusLiga traci na medialności
Jest grupa kibiców siatkówki, którzy są przekonani, że PlusLiga zalicza się do najsilniejszych rozgrywek na świecie. Jednak jest równie duża partia fanów, którzy uważają, że polska liga co prawda przoduje, ale pod względem... nudności. Bo po co oglądać coś, co i tak wiadomo jak się skończy?
Jest grupa kibiców siatkówki, którzy są przekonani, że PlusLiga zalicza się do najsilniejszych rozgrywek na świecie. Jednak jest równie duża partia fanów, którzy uważają, że polska liga co prawda przoduje, ale pod względem... nudności. Bo po co oglądać coś, co i tak wiadomo jak się skończy?
Historia Polskiej Ligi Siatkówki nie sięga zbyt daleko, bo do 30 czerwca 2000 roku. Wtedy to bowiem doszło do oficjalnego założenia tych rozgrywek. Od tamtej pory udało się rozegrać 11 pełnych sezonów, z czego 3 edycje wygrał Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle, jedną Ivett Jastrzębie Borynia i 7 Skra Bełchatów. Problem jednak w tym, że te 7 tytułów Mistrza Polski bełchatowian przyszło jedno za drugim...
Skra zdominowała polską ligę odkąd tylko wygrała po raz pierwszy w sezonie 2004/2005. Od tamtej pory kiedy tylko liga startuje z nową edycją, fachowcy już mogą na oślep przewidywać kto wygra dany sezon. Do podobnych wniosków dochodzi także coraz większa liczba fanów, którym już po prostu nie chce się oglądać kolejnych zmagań siatkarzy.
Publikę zaczyna denerwować duża przewidywalność PlusLigi, w której Skra zapewniła sobie prawdziwą hegemonię. Kibicom pozostaje więc wiara, że najbliższe rozgrywki w końcu ktoś pokona bełchatowian, albo... przerzucenie się na oglądanie innych lig.