Podwójnie rekordowa supernowa
Około 10 miliardów lat świetlnych od Ziemi astronomom działającym w ramach projektu Supernova Legacy Survey (SNLS) udało się odkryć eksplodującą gwiazdę, która za jednym zamachem pobiła przynajmniej dwa kosmiczne rekordy. Supernowa SNLS-06D4eu jest setki razy jaśniejsza niż inne zdarzenia tego typu, a przy tym jest ona najdalszym obiektem tego typu jaki udało nam się wypatrzyć na nieboskłonie.
Około 10 miliardów lat świetlnych od Ziemi astronomom działającym w ramach projektu Supernova Legacy Survey (SNLS) udało się odkryć eksplodującą gwiazdę, która za jednym zamachem pobiła przynajmniej dwa kosmiczne rekordy. Supernowa SNLS-06D4eu jest setki razy jaśniejsza niż inne zdarzenia tego typu, a przy tym jest ona najdalszym obiektem tego typu jaki udało nam się wypatrzyć na nieboskłonie.
Po raz pierwszy udało się ją dostrzec ponad sześć lat temu jako mały, ultrafioletowy punkt na zdjęciu i aż do teraz astronomowie próbowali odgadnąć na co tak właściwie patrzymy. A problem wziął się stąd, że nowo odkryta supernowa przekraczała wielokrotnie wszystkie dotychczasowe przewidywania teoretyczne.
Bardziej prawdopodobna wydawała się przez jakiś czas teoria, że jest to obiekt znajdujący się relatywnie blisko Ziemi, gdyż nikt nie mógł sobie wyobrazić eksplozji supernowej o takiej energii. Dlatego też już teraz stworzono dla niej zupełnie nową klasę "superświetlnych" supernowych.
Przez ostatnie lata udało się opracować modele, które są w stanie opisać tak potężną umierającą gwiazdę. A u ich podstaw leżą magnetary - gwiazdy neutronowe o bardzo silnym polu magnetycznym obracające się z zawrotnymi prędkościami. I to właśnie energia zgromadzona w ruchu obrotowym magnetaru i jego silne pole magnetyczne ma stać za niesłychaną skalą tego zjawiska.
Jest to pierwszy obiekt tego typu jaki udało nam się dostrzec, bo takie supernowe są pozostałością wczesnego wszechświata. A zatem jeśli uda nam się spojrzeć dalej w przestrzeń kosmiczną z pewnością znajdziemy ich więcej.
Źródło: